reklama

Pracownicy Oddziału Nefrologii i Dializoterapii o śp. dr Maziarzu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

Pracownicy Oddziału Nefrologii i Dializoterapii o śp. dr Maziarzu - Zdjęcie główne

foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Oddany swoim pacjentom, zaangażowany w sprawy powiatu, niosący pomoc każdemu, kto jej potrzebował - tak Mieczysława Maziarza wspominają nasi rozmówcy. Lekarz zmarł w sobotę (5 grudnia) w swoim domu.
reklama

Pracownicy Oddziału Nefrologii i Dializoterapii:

- Odszedł na wieczny dyżur nasz drogi szef, ceniony i oddany chorym lekarz. Człowiek o wielkim sercu oraz wrażliwej na cierpienie i krzywdę ludzką duszy. Leczył pacjentów z pasją, nikomu nie odmówił pomocy, dla wielu był ostatnią deską ratunku. Mógł być wzorem do naśladowania dla współczesnych medyków.

Wielką radością dla pana doktora było to, że syn poszedł w jego ślady, był tak bardzo dumny z niego. Kiedy w naszym oddziale powstało ognisko zachorowania, większość z nas była chora. Jednak przebieg choroby u samego ordynatora był bardzo ciężki. Jego syn Mirosław czuwał przy nim bez przerwy, dzień i noc, do momentu przekazania go do oddziału zakaźnego.

Panu doktorowi Maziarzowi zawdzięczamy bardzo wiele, leczył naszych rodziców, nasze dzieci i nas. Wypisał receptę, obejrzał badania, przyjechał na wizytę domową, nigdy nie okazywał zmęczenia, nie wymawiał się brakiem czasu. Taki był dla nas. Pan doktor był niezwykle życzliwy dla wszystkich współpracowników, był naszym przyjacielem.

Odznaczał się dużą wrażliwością, był wielkim miłośnikiem teatru i muzyki. Koncerty, spektakle, fotografia to była jego ulubiona odskocznia od dnia codziennego. Sam też lubił śpiewać, przy każdej nadarzającej się okazji imienin czy urodzin. Zadziwiał nas ogromną energią, życiowym optymizmem i tak wielką chęcią do życia.

Ogromna pustka w murach naszego oddziału, trwająca już od kilku tygodni, miała się wypełnić wraz z powrotem pana doktora. Niestety nie wypełni się. Pozostaną nam setki fotografii, którymi obdarzył nas szef. Cały personel czuje się zaszczycony, że mógł pracować i uczyć się od tak wspaniałego człowieka.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama