W czwartek, 21 czerwca, na Podkarpaciu ruszył proces przełączania numeru alarmowego policji do Centrum Powiadamiania Ratunkowego
- Proces potrwa tydzień i zakończy się 28 czerwca. Dzwoniąc teraz na numer 997, skontaktujemy się z operatorem centrum, który na co dzień obsługuje numer 112 - wyjaśniają przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
W efekcie możliwe będzie jednoczesne powiadomienie o zdarzeniu wszystkich właściwych służb.
- Dyżurni policji będą otrzymywali z CPR tylko te zgłoszenia, z których wynika, że zagrożone jest życie, zdrowie, mienie, bezpieczeństwo lub porządek publiczny. Na podstawie otrzymanych drogą elektroniczną informacji podejmie on decyzję o dalszych czynnościach, w tym o dysponowaniu policyjnych patroli - wyjaśniają mundurowi.
Jak się okazuje, nie brakuje nietypowych zgłoszeń, które odbierają dyżurni pracujący w kolbuszowskiej komendzie policji.
- Na telefon alarmowy dzwonią ludzie, którzy pytają np. o numer telefonu na postój taksówek czy do pizzerii. Dzwonią również osoby z zaburzeniami psychicznymi, które opowiadają różne nierealne historie. Czasem funkcjonariusze odbierają kilkanaście tego typu zgłoszeń dziennie - mówi Jolanta Skubisz - Tęcza, rzecznik prasowy KPP Kolbuszowa.
- Zdarzają się także telefony ze zgłoszeniami awarii np. prądu czy od pijanych osób. Notorycznie na policję dzwonią również osoby, które otrzymały mandat z Inspekcji Transportu Drogowego, pomimo że policja nie jest autorem tych pism ani też administratorem urządzeń - dodaje nasza rozmówczyni.
