Jednym z punktów, nad którym pochylą się kolbuszowscy radni, jest podjęcie uchwały w sprawie organizacji publicznego transportu zbiorowego. Od początku wakacji wielu przewoźników zawiesiło większość swoich kursów. Dla przedsiębiorców było to cięciem kosztów, gdzie wakacyjne kursy po prostu się nie opłacały. Jednak dla części mieszkańców wiązało się to z odcięciem od świata.
Dwie linie
- W okresie wakacji po stronie południowej gminy Niwiska nie kursuje żaden przewoźnik - zaznaczyła wójt Elżbieta Wróbel. Chodzi o takie sołectwa jak Niwiska, Trześń, Hucisko, Leszcze i Zapole.
Gmina Niwiska i Kolbuszowa chcą zaradzić temu problemowi. Samorządy postanowiły zawrzeć porozumienie i chcą same decydować o przewozach. Jak udało nam się wstępnie dowiedzieć, przewoźnik bądź przewoźnicy zostaną wybrani zgodnie z ustawą o transporcie zbiorowym. - Na chwilę obecną rozważamy trzy kursy - wyjaśniła Wróbel. Jeden rano do Kolbuszowej, dwa powrotne w porze popołudniowej.
Cenę biletu jednorazowego i miesięcznego ulgowego ustali przewoźnik. Kalkulując koszt 1 wozokilometra. Gmina Niwiska zamierza zlecić organizację zadania transportu gminie Kolbuszowa lub powiatowi, jeżeli podejmą się zadań organizatora. Czy uda się na ten cel pozyskać dodatkowe pieniądze? - O dopłatę w przypadku deficytu na linii przewozowej może wnioskować tylko organizator - wyjaśniła Elżbieta Wróbel. Podkreśliła także, że może wypowiadać się tylko co do terenu gminy Niwiska. - Chociaż wiem, że wójtowie i burmistrz analizują potrzeby, rozpoznają koszty z przewoźnikami i dyskutują z sąsiednimi samorządami - zaznaczyła szefowa gminy Niwiska.
W piątek (9 sierpnia) radni miejscy pochylą się nad uchwałą, dotyczącą zorganizowania przewozów autobusowych dla mieszkańców gminy Kolbuszowa i Niwiska.
Uruchomienie autobusowej sieci planowane jest od 1 września. Jeżeli radni zagłosują za przyjęciem tej uchwały, wejdzie ona w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia jej w Dzienniku Urzędowym województwa podkarpackiego.
Problem w Raniżowie
Temat połączeń autobusowych poruszyli także samorządowcy z Raniżowa. Przypomnijmy, że problem z kursowaniem autobusów jest na terenie gminy Raniżów dość duży. Najtrudniej jest obecnie z dojazdem do Kolbuszowej. Dla przykładu: w chwili obecnej, w ciągu dnia, z Raniżowa do Kolbuszowej kursuje tylko jeden autobus PKS Rzeszów.
Bronisław Pruś, radny z Woli Raniżowskiej, poprosił wójta gminy o to, aby przedstawił najnowsze informacje na temat połączeń autobusowych oraz wyników rozmów na ten temat podczas ostatniego konwentu wójtów. Władysław Grądziel przyznał, że temat ten jest bardzo złożony.
- Jeśli chodzi o kwestię przewozów lokalnych związanych z dopłatami z budżetu państwa, to wiążą się one z tym, że musi być wyłoniony organizator tych przewozów i operator, czyli wykonawca - wyjaśnił Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów. - Jeżeli gmina podjęłaby się tego zadania samodzielnie, to może je realizować tylko w swoich granicach, czyli od krańca do krańca gminy, a później następna gmina. To jest nierealne i niewykonalne - zaznaczył.
Prośba do starosty
Władysław Grądziel poinformował radnych, że podczas konwentu wójtów ze strony włodarzy (z wyjątkiem wójta gminy Majdan Królewski) padła pewna sugestia. - Poprosiliśmy pana starostę, aby podjął się roli tego organizatora i na każdym konwencie taka prośba była kierowana ustnie - zaznaczył.
- Pani przewodnicząca konwentu, wójt Niwisk, Elżbieta Wróbel bardzo aktywnie zaangażowała się w rozeznanie tematu. (Jak powiedziała - przyp. red.) wszystkie powiaty ościenne: ropczycko-sędziszowski, rzeszowski, łańcucki, niżański, tarnobrzeski i stalowowolski realizują to zadanie przy współpracy i przy współfinansowaniu gmin - zaznaczył.
Dodał, że w środę, 31 lipca, włodarze pięciu gmin powiatu kolbuszowskiego wystosowali do starosty pismo ponaglające prośby. - Czekamy na odważną decyzję pana starosty, która pozwoli na realizację tego zadania i skonsumowanie tej dotacji złotówkowej do wozokilometra. Myślę, że to jedyna ścieżka, bo termin na składanie tych wniosków ubiega 7 sierpnia i od 1 września ma ruszać już przewóz, więc jeśli do tego czasu nie będzie złożony wniosek, to będzie to wolnoamerykanka, kto będzie chciał zostać na rynku i wozić za swoje, to zostanie, a kto nie, to tych przewozów po prostu nie będzie - stwierdził wójt Grądziel.
Zagrożony dojazd do szkół?
Zdaniem wójta, na tę chwilę zagrożony jest dojazd dzieci do szkół średnich. - Bo my nie wiemy, ile dzieci pójdzie do szkół w Kolbuszowej. Szkoły średnie są prowadzone przez powiat i ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, że prowadzę szkołę, ale dojazd dzieci do szkół mnie nie interesuje - dodał.
W dyskusję włączył się radny Ryszard Samojedny. Samorządowiec stwierdził, że kwestia dowozu dzieci do szkół jest spóźniona o kilka lat. - Te dwa tematy: przewozu i dowozu dzieci do szkół się uzupełniają. Ciekawostką jest to, że ze szkoły z Głogowa Młp. bus potrafi w okolice Jagodnika jechać i wszystkie dzieci zbiera - powiedział radny. - W tej chwili w LO w Głogowie Młp. 90 proc. młodzieży pochodzi z powiatu kolbuszowskiego i nasze starostwo przespało tę sprawę, i później trudno jest odkręcić takie rzeczy. Problem jest i będzie jeszcze większy - podsumował.
Co na to starosta Józef Kardyś?
Szef powiatu proponuje, aby gminy utworzyły związek. Wtedy wszystkie magistraty będą odpowiadały równomiernie. W ustawie tzw. autobusowej jest mowa o tym, że organizatorami publicznego transportu zbiorowego, zgodnie z prawem, w pierwszej kolejności są: gmina, związki gmin, a następnie powiaty itd.
Debatowano
Na temat transportu zbiorowego na terenie powiatu, na wniosek starosty kolbuszowskiego, odbyły się dwa konwenty.
12 lipca - wtedy włodarze gmin powiatu kolbuszowskiego przedstawiali potrzeby gmin. Jednym z tematów rozmów były białe plamy, czyli miejsca wykluczenia przewozowego na terenie powiatu.
24 lipca - na konwent zostali zaproszeni potencjalni przewoźnicy zainteresowani świadczeniem usług przewozowych.
