W piątek (22 lutego) w południe, dyżurny sanockiej komendy otrzymał informację, że w jednym z domów w gminie Zarszyn, 16-letnia dziewczyna zażyła leki, które nie były dla niej przeznaczone. Policjant skontaktował się z nastolatką. Jej telefon odebrała o rok młodsza siostra. Dyżurny ustalił, że dziewczyny są same w domu, a młodsza nie wie, jak ma pomóc siostrze. W trakcie rozmowy okazało się, że 16-latka dodatkowo ma rany na przedramieniu, które mocno krwawią.
Dyżurny rozmawiał z 15-latką i tłumaczył, w jaki sposób ma opatrzyć rany i jak założyć opatrunek. Dziewczyna była wystraszona i zdenerwowana. Policjant uspokajał ją i przekonywał, że na pewno sobie poradzi. Kiedy dowiedział się, że ranna dziewczyna zaczyna zasypiać, zaczął z nią rozmawiać. Wypytywał nastolatkę o jej zainteresowania i o to, gdzie chodzi do szkoły. Wszystko po to, aby odwrócić jej uwagę od sytuacji, w jakiej się znajdowała.
Funkcjonariusz rozmawiał z 16-latką aż do momentu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Przerwał ją dopiero wtedy, gdy w słuchawce usłyszał głos ratownika. Opanowanie i zdecydowana reakcja dyżurnego najprawdopodobniej uratowała życie 16-latki.
Źródło: podkarpacka.policja.gov.pl