Opłata roczna za posiadanie psa na terenie gminy Niwiska wynosi 20 zł. W przypadku płacących podatek rolny stawka ta wynosi 23 zł od trzeciego i każdego następnego psa. Z opłaty tej są ustawowo zwolnieni rolnicy do dwóch psów na gospodarstwo rolne, a także osoby powyżej 65 roku życia prowadzące samodzielnie gospodarstwo domowe, posiadające jednego psa. Stawka pozostaje na poziomie roku ubiegłego.
Ciuciubabka
Dyskusję na temat rocznej opłaty za czworonoga rozpoczął radny Łukasz Stęga. Dopytał on, dlaczego uchwałą nie są objęte osoby niewidome, jako osoby zwolnione. - To zwolnienie jest ustawowe - zapewniła inspektor Marzena Białek z Urzędu Gminy w Niwiskach.
- Byłbym bardzo zadowolony, chyba jak wszyscy, gdybyśmy wiedzieli, ile tych psów rzeczywiście jest w całej gminie - włączył się do dyskusji Adam Chlebowski. - Co roku bawimy się w ciuciubabkę. 40 czy 50 osób w całej gminie zapłaci, a psów 200 się wałęsa - dodał radny.
Samorządowiec z Huciny zwrócił się do przewodniczącego rady z wnioskiem, żeby podjąć taką uchwałę, by prowadzona była ewidencja psów. Radnemu chodziło o to, żeby było wiadomo, ile dany mieszkaniec ma tych czworonogów.
Przewodniczący rady Robert Róg wyjaśnił, że wymaga to troszeczkę zrozumienia, ale można wnioskować o to, aby dokonać kontroli płacenia podatków od psów. - Trzeba zrozumieć, że skala jest spora i nie da się tego załatwić szybko - powiedział Róg. - Jesteśmy zobligowani do uregulowania tego tematu i musimy to zrobić - wyjaśnił. Dodał także, że wójt jako organ wykonawczy musi sobie z tym poradzić.
Problem
Elżbieta Wróbel, szefowa gminy Niwiska, podkreśliła, że opieka nad psami jest obowiązkiem ich właścicieli. - Wiemy, że na terenie gminy borykamy się z problemami, że jak w każdym temacie nie jest idealnie - zaznaczyła wójt. Podkreśliła również, że jest problem z właścicielami czworonogów, którzy za nich odpowiadają. Bo to nie jest tak, że dzisiaj przepisy nie mówią, jak pies ma być zabezpieczony na podwórku. Nie może on jednak stanowić dla innych zagrożenia.
Szefowa gminy zaznaczyła, że często mieszkańcy dzwonią do magistratu, zgłaszając wałęsające się psy. Często jednak okazuje się, że mają one swojego właściciela. Zdarzają się też takie sytuację, że pupil, który ucieknie z domu, nie jest szukany przez swojego pana. Jednak nie da się wszystkich przypadków "włożyć do jednego worka", bo są tacy, którzy oferują nagrody za znalezienie psa. Czują się związani ze swoim czworonogiem i wiedzą, że za niego odpowiadają.
Zagłosowali
Wójt zaznaczyła, że na budżet składają się także różne opłaty. Wtedy to urząd, szukając pieniędzy na realizację inwestycji, może zagospodarować te, które płyną z dochodów.
- Jesteśmy gminą wiejską, gdzie 80 proc. jak nie 90 proc. mamy rolników zamieszkałych na naszym terenie - przypomniał Robert Róg. - Jeżeli rolnik jest zwolniony z dwóch psów i dopiero od trzeciego płaci, to sami sobie policzcie, ile tych piesków nie ma w ewidencji, bo nie ma takiego obowiązku - zaznaczył.
Radny Łukasz Stęga podał propozycję zmniejszenia albo zniesienia opłaty, w przypadku kiedy pupil jest wysterylizowany. Wypowiedź Stęgi zainteresowała Adama Chlebowskiego, który przyznał, że byłoby to jakieś rozwiązanie.
Wójt gminy Niwiska powiedziała, że jeżeli radni potrzebują, to jest w stanie przekazać jeszcze wiele informacji na temat, jak mieszkańcy powinni postępować i za co odpowiadają jako właściciele czworonogów. - Najlepszy byłby odgórny obowiązek chipowania - dodała szefowa gminy. Wójt przyznała, że działa w tym temacie. - Do mnie też dzwonią (mieszkańcy przyp.red.) i mówią, że chodzi pięć psów, ale wiedzą, czyje są trzy z nich. Tłumaczę, że jeżeli wiedzą, niech dzwonią na policję. Za pieski odpowiada właściciel - podsumowała Elżbieta Wróble.
Na tym jednak dyskusja się zakończyła i samorządowcy przeszli do głosowania. Uchwała ta została podjęta. W głosowaniu wzięło udział 15 radnych. Za było 12 z nich. Adam Chlebowski, Robert Łakomy i Łukasz Stęga wstrzymali się od głosu.