Kolbuszowscy policjanci interweniowali przy ul. Towarowej w Kolbuszowej w związku ze zgłoszeniem dotyczącym pobicia.
- W wyniku tego zdarzenia jednen z mieszkańców powiatu kolbuszowskiego został przetransportowany do szpitala
- informuje Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy KPP w Kolbuszowej.
Śledztwo prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową w Kolbuszowej. O sprawie dowiedzieliśmy się we wtorek, 19 kwietnia. Jednak w związku na dobro śledztwa, prokuratura i policja nie udzielała wówczas informacji.
Joanna Kwiatkowska-Brandys, prokurator rejonowy poinformowała dziś (piątek, 22 kwietnia), że pokrzywdzonych w tej sprawie jest dwóch mężczyzn - 24-letni i 29-letni. Obaj to mieszkańcy powiatu kolbuszowskiego.
29-latek został pobity na tyle dotkliwie, że z ciężkim urazem głowy trafił do szpitala. Młodszy mężczyzna miał więcej szczęścia. Prokurator Kwiatkowska-Brandys zaznacza, że były to dwa osobne pobicia.
- Najpierw został pobity 24-latek, a po nim został pobity 29-latek
- wyjaśnia szefowa kolbuszowskiego prokuratury.
Dodaje ona, że wszystko wskazuje na to, że zostali oni pobici przez prawdopodobnie dwóch tych samych sprawców. Prokuratura nie wyklucza jednak, że sprawców mogło być więcej. Jest to cały czas ustalane przez kolbuszowski wymiar sprawiedliwości. Stąd na tę chwilę nie wiadomo, ilu osobom dokładnie zostaną przedstawione zarzuty.
Prokurator wyjaśnia, że napastnicy nie mieli przy sobie żadnych narzędzi, czy butelek, którymi mogliby pobić poszkodowanych mężczyzn. Pobity 29-latek, który został przesłuchany. Z uwagi na uraz głowy nie pamięta zajścia i nie był w stanie opisać dokładnie całego przebiegu zdarzeń.
Prokurator Joanna Kwiatkowska-Brandys dodaje także, że należy poczekać na ostateczną opinię odnośnie obrażeń poszkodowanych. Jeżeli okaże się, że były one ciężkie i mogły zagrażać życiu lub zdrowiu, sprawcom może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Ze wstępnych informacji wynikało, że do pobicia miało dojść pod dyskoteką. O tym, że do całego zajścia doszło w innej części ul. Towarowej, mówi nam Sławomir Bogacz, właściciel Clubu Bogacz. - Cała sytuacja miała miejsce mniej więcej na wysokości zjazdu na ul. Handlową - mówi mężczyzna. Tę informację potwierdziła nam kolbuszowska policja.
Jak zaznacza właściciel dyskoteki, ochrona dba o to, aby w lokalu było bezpiecznie. Nie ma ona jednak wpływu na to, co dzieje się poza obrębem klubu, tak jak było to w tym przypadku, gdy doszło do pobicia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.