reklama
reklama

Po pożarze z hali produkcyjnej w Cmolasie pozostały zgliszcza. - Ogień na kilka metrów i kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka - mówi mieszkaniec [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Po pożarze z hali produkcyjnej w Cmolasie pozostały zgliszcza. - Ogień na kilka metrów i kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka - mówi mieszkaniec [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
14
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIPo pożarze w Cmolasie, do którego doszło dziś w nocy (poniedziałek, 25 września), z hali produkcyjnej pozostały zgliszcza. Budynek runął na skutek działania ogromnej temperatury. - Ogień na kilka metrów i kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka - mówi mieszkaniec. Głos zabrał również wójt Eugeniusz Galek.
reklama

O pożarze hali na terenie zakładu zajmującego się produkcją tworzyw sztucznych kolbuszowska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 1:30 w nocy. Na miejsce zostały skierowane liczne zastępy z powiatu kolbuszowskiego i Podkarpacia. Pisaliśmy o tym w artykule: Ogromny pożar na terenie zakładu produkującego tworzywa sztuczne w Cmolasie. W akcji biorą udział jednostki spoza powiatu kolbuszowskiego [ZDJĘCIA]

Okoliczni mieszkańcy byli świadkami rozwijającego się pożaru. - Ogień na kilka metrów i kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka - mówił  starszy mężczyzna mieszkający tuż obok zakładu.

reklama

Ten w rozmowie z nami przyznał, że obudziły go dźwięki syren. Jak relacjonował nasz rozmówca, po wyjściu na zewnątrz były widoczne płomienie sięgające 7-8 metrów w górę. Do tego zapach spalonego plastiku. - Śmierdziało straszliwie - przyznał.

Na miejscu obecny był również Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, który przyglądał się trwającej akcji gaśniczej. Włodarz w rozmowie z Korso podkreślił, że strażacy sprawnie opanowali pożar, chociażby ze względu na wydajne hydranty, w których nie brakowało wody.

- Wody było pod dostatkiem, dlatego że kilka lat temu wykonaliśmy wodociąg tranzytowy, który łączy ujęcie wody ze zbiornikami wyrównawczymi w Cmolasie. Pompy podawały wodę non-stop i te hydranty, które były potrzebne strażakom, miały pełne ciśnienie. Mogli dzięki temu pożar szybko opanować

reklama

- nadmienił szef cmolaskiej gminy.

Nasz rozmówca zwrócił również uwagę na jakość powietrza. Galek zaznacza, że wskutek pożaru atmosfera nie została zanieczyszczona, a mieszkańcy gminy i okolicznych miejscowości nie powinni się obawiać o swoje zdrowie.

- Powietrze jest czyste, zbadane przez specjalistów, w związku z powyższym nie ma powodu do niepokoju. Oczywiście drobne zapachy pozostaną, to jest oczywiste, ale generalnie powietrze nie jest skażone i mieszkańcy nie muszą się niczego obawiać

- podsumował wójt.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama