Kredyty na spłacenie wcześniejszych zobowiązań czy pożyczki na gminne inwestycje - między innymi to czynniki składające się na rosnący z roku na rok dług gminy Kolbuszowa. O zadłużeniu i planach burmistrza pisaliśmy w jednym z ostatnich materiałów.
Panek: Grzechem byłoby nie skorzystać
Piotr Panek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kolbuszowej, przyznaje, że sytuacja, w jakiej znajduje się gmina Kolbuszowa, jest trudna. Jednocześnie podkreśla, że ten problem dotyczy wielu samorządów w Polsce.
- Nie jesteśmy w tym odosobnieni. Wynik finansowy gminy jest konsekwencją kilku wypadkowych takich jak wysoka inflacja, niedoszacowanie subwencji od państwa, ulgi podatkowe kosztem samorządów, a także wielu inwestycji realizowanych w ostatnim czasie. Mieliśmy różne formy dofinansowania i grzechem byłoby z tych możliwości nie skorzystać
- stwierdza radny, który reprezentuje grupę mającą większość w radzie.
- Na pewno będziemy chcieli dokończyć to, co zostało już zaczęte. Natomiast zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego szukamy oszczędności. Staramy się oglądać każdą złotówkę z dwóch stron. Dochodzą do nas informacje w sprawie planowanych zmian w finansowaniu samorządów z budżetu państwa. Przyglądamy się sytuacji i już ze wstępnych wyliczeń wygląda na to, że w kolejnych latach subwencja dla gminy Kolbuszowa powinna wzrosnąć. Dlatego staramy się być optymistami
- dodaje samorządowiec z Kolbuszowej Dolnej.
Karkut: Poziom zadłużenie nie pozwala na wielkie plany
Słów krytyki nie szczędzi Michał Karkut - radny i tegoroczny kontrkandydat Grzegorza Romaniuka.
- Stan gminnych finansów jest znany od dawna. O tym, że jest bardzo źle, wiedzieliśmy i mówiliśmy w kampanii, bo trzeba było być uczciwym ze swoim przekazem. Niestety wygrała ekipa, która do tego stanu doprowadziła
- stwierdza samorządowiec z Kolbuszowej Górnej.
Nasz rozmówca podkreśla, że aktualny poziom zadłużenie nie pozwala na wielkie plany. - Jestem ciekaw podejścia burmistrza i większości rządzącej do tej sprawy. Skoro burmistrz po objęciu stanowiska dziękował poprzednikowi (Janowi Zubie, przyp. red.), że zostawia gminę w znakomitej kondycji, a jego radni głosowali w poprzednich latach i w tym roku za udzieleniem absolutorium, to widocznie mają jakieś pomysły. Z niecierpliwością czekam na ich przedstawienie - dodaje Michał Karkut.
Radny obawia się, że gminę czeka mocne zaciskanie pasa, obejmujące zwolnienia, sprzedaż miejskich działek czy podwyżki podatków lokalnych.
- Już szuka się pomysłu na szkołę w Domatkowie, a jeszcze parę miesięcy temu straszono, że to ja będę tę szkołę zamykał. Ciekawe, prawda? No i ciekawi mnie kwestia naszej gminnej spółki (Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, przyp. red.), gdzie też są zmiany, a nominacje na członków rady nadzorczej jasno pokazują kierunek działania
- stwierdza nasz rozmówca.
Radny ma na myśli powołanie do rady pracowników urzędu miejskiego - wiceburmistrza Krzysztofa Wójcickiego, sekretarza Krzysztofa Matejkę oraz audytora Andrzeja Chmielowskiego. Jego zdaniem ciężko będzie im dbać o finanse spółki, która musi zarobić, a jednocześnie dbać o dobro mieszkańców, którzy liczą na tańsze usługi - chociażby niższe ceny za zbiór śmieci.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.