Do tragicznego pożaru doszło w nocy z czwartku na piątek (3 - 4 listopada) w Nowej Wsi, koło Kolbuszowej. Mieszkańcy stracili cały dorobek swojego życia. Pożar zauważyła mieszkająca niedaleko kobieta, która zaalarmowała służby. Na miejscu znajdowali się również właściciele gospodarstwa, których obudziło światło płomieni. Na szczęście żadna z mieszkających obok osób nie odniosła obrażeń. O tym pisaliśmy w artykule: W pożarze w Nowej Wsi stracili cały dobytek życia. Teraz potrzebują pomocy. Zorganizowano zbiórkę [ZDJĘCIA]
Po stodole i stajni zostały jedynie dogorywające zgliszcza i osmolone mury. Teraz mieszkańcom Nowej Wsi, którzy stracili cały dorobek swojego życia, potrzebna jest pomoc. Utrzymywali się oni z gospodarstwa, które w ciągu kilku godzin zamieniło się w zgliszcza.
- Potrzebujemy ludzi chętnych, aby pomóc uprzątnąć teren, żeby posprzątać to wszystko - mówią w rozmowie z nami poszkodowani gospodarze.
- Pożar wyrządził nam wiele strat materialnych i zniszczył wszystko, w co wkładaliśmy wiele ciężkiej pracy i energii. Los postawił nas w trudnej sytuacji, dlatego będziemy ogromnie wdzięczni za każdą okazaną nam pomoc. I już teraz z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy zechcą podać nam pomocną dłoń
- piszą Zofia i Józef Bryk z Nowej Wsi.
Wszyscy, którzy chcą pomóc, mogą to zrobić, wchodząc na stronę internetową szczytny-cel.pl i wpłacić datek. Udało się już zebrać ponad 8 tys. zł (dane na poniedziałek, 7 listopada).
Pomoc postanowiła zorganizować także parafia Św. Brata Alberta w Kolbuszowej.
- W naszej parafii rodzina z Nowej Wsi straciła w pożarze budynki gospodarcze: stodoła, stajnia, zwierzęta, sprzęt rolniczy. Wyrażamy im nasze współczucie i chcemy im pomóc. W przyszłą niedzielę (13 listopada) po każdej mszy świętej będą zbierane ofiary do puszek
- pisze parafia.