W nocy z czwartku na piątek (3-4 listopada), po północy wybuchł pożar w Nowej Wsi, koło Kolbuszowej. Jak poinformował dyżurny kolbuszowskiej straży pożarnej, doszczętnie spaliła się stodoła i stajnia.
O pożarze i pomocy dla pogorzelców przeczytasz w artykule: W pożarze w Nowej Wsi stracili cały dobytek życia. Teraz potrzebują pomocy [ZDJĘCIA]
Strażacy walczyli z ogniem przez kilka godzin, jednak nie udało się uratować dobytku mieszkańców Nowej Wsi. Ogień strawił budynek o wym. 7 na 7 metrów oraz stodołę o wym. 21 na 7 metrów.
Wewnątrz budynku znajdował się traktor, motocykl, sprzęt gospodarczy, siano i drewno, które także pochłonął ogień. Dyżurny KP PSP w Kolbuszowej poinformował także, że żywcem spaliły się cztery krowy, które znajdowały się w stajni oraz kilkadziesiąt kur. Spaliła się także część drewnianego płotu.
Z ogniem walczyło siedem zastępów straży pożarnej - 2 zastępy JRG oraz Ochotnicze Straże Pożarne z Nowej Wsi, Kolbuszowej Dolnej, Kolbuszowej Górnej, Świerczowa oraz Siedlanki, łącznie 32 strażaków.
- Pożar zauważyła mieszkająca niedaleko kobieta, która zaalarmowała służby. Na miejscu znajdowali się również właściciele gospodarstwa, których obudziło światło płomieni. Na szczęście żadna z mieszkających obok osób nie odniosła obrażeń
- przekazała Jolanta Skubisz-Tęcza, przedstawicielka kolbuszowskiej policji.
Straż poinformowała także, że nie było osób poszkodowanych. Sprawą i wyjaśnianiem okoliczności pożaru zajmie się także Komenda Powiatowa Policji w Kolbuszowej.
Komisarz Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy KPP w Kolbuszowej poinformowała, że dziś (piątek, 4 listopada) kolbuszowscy funkcjonariusze policji dokonają oględzin pożaru. Najprawdopodobniej jutro (sobota, 5 listopada) odbędą się kolejne oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.