- Zaraz po tym jak się to wydarzyło, teren został zabezpieczony - mówi Kazimierz Kret z Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej.
Nic na siłę
Zanim jednak radni zgodzili się na przeprowadzenie tych zabiegów, na sierpniowej sesji wywiązała się dyskusja na temat przyszłości tego pomnika przyrody. Samorządowcy zaproponowali, aby drzewo usunąć. - Nie wiem, czy ta naprawa chirurgiczna przyniesie taki efekt, abyśmy byli w 100 proc. pewni, że nie dojdzie do żadnego wypadku.
Proponowałbym, żeby to drzewo ściąć - powiedział radny Waldemar Macheta z Kolbuszowej. - Na komisji finansów zostało jednogłośnie przegłosowane, aby nie iść w kierunku remontu tego drzewa, ale jego usunięcia - dodał Stanisław Rumak, samorządowiec z Widełki. - Byliśmy tam na miejscu razem z komisją oświaty i ten konar tam leżał. Wszyscy zgodnie mówili, że chwała Bogu, że nie było tam dzieci. Mimo wakacji przedszkolaki przychodzą tam się bawić - powiedział radny, dodając, aby pomnika na siłę nie ratować.