Wszystko zaczęło się w Polsce
To osiągnięcie nie tylko wymagało doskonałej kondycji i przygotowania, ale przede wszystkim ogromnej determinacji i odwagi. Jak same mówią, ich podróż to dowód na to, że marzenia są na wyciągnięcie ręki, jeśli tylko starczy nam odwagi, by po nie sięgnąć.
- Góry od zawsze zajmowały bardzo ważne miejsce w naszym życiu
-mówi Agata Bąk, jedna z bohaterek tej niezwykłej historii.
Jak podkreślają dziewczyny, wszystko zaczęło się w polskich górach, gdzie przez lata doskonaliły swoje umiejętności i budowały zamiłowanie do wędrówek. Krok po kroku wyznaczały sobie coraz ambitniejsze cele.
- W polskich górach spędziłyśmy dużo czasu, ale jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego zapragnęłyśmy zdobywać wyższe szczyty. Zaczęłyśmy od szwajcarskich Alp, zdobywając dwu- i trzytysięczniki w tym kraju
- tłumaczy nasza rozmówczyni.
Kluczowa jest dobra kondycja
W 2023 roku zdobyły swój pierwszy czterotysięcznik – Tubkal (4167 m n.p.m.) w Maroku. To właśnie tam, podczas zejścia, narodził się pomysł zdobycia Kilimandżaro. Realizacja tego planu zajęła im ponad rok, ale jak przyznają, sportowy styl życia ułatwił przygotowania do tego wyzwania.
- Przygotowania nie były dla nas bardzo trudne, ponieważ sport towarzyszy nam w życiu codziennym. Kilimandżaro nie jest trudną technicznie górą, kluczowa jest dobra kondycja i zamiłowanie do pieszych wędrówek
- wyjaśnia Agata w rozmowie z nami.
Ich ekspedycja trwała sześć dni. Pierwsze cztery dni trekkingu przebiegały spokojnie, ale prawdziwe wyzwanie zaczęło się podczas ataku szczytowego.
- Zaskoczyła nas łatwość z jaką pokonywalysmy kolejne kilometry podczas pierwszych 4 dni trekkingu. Najbardziej wymagający był atak szczytowy, który rozpoczynał się o godzinie 1 w nocy i trwał 9 godzin (w obie strony, z campu na wysokosci 4673 m)
- opowiada miłośniczka gór.
Zwątpienie i zmęczenie
Kluczowym momentem było pokonanie zwątpienia i zmęczenia. Przewodnicy, którzy towarzyszyli dziewczynom, motywowali je w najtrudniejszych chwilach.
- W wędrówce nie pomagał śnieg, wiatr, ciemność i wysokość. W chwilach zwątpienia i rosnącego zmęczenia otuchy dodawali nam nasi przewodnicy. Pomimo wszelkich trudności, dzięki naszej zawziętości, nasze marzenie stało się rzeczywistością
- dodaje mieszkanka Majdanu Królewskiego.
Co dalej? Agata i Klaudia nie zamierzają spocząć na laurach. Ich sukces to inspiracja dla wszystkich, którzy wierzą, że wytrwałość i pasja mogą przenosić góry - dosłownie i w przenośni. Dziewczyny z powiatu kolbuszowskiego udowodniły, że niemożliwe nie istnieje.
- W przyszłości chciałybyśmy kontynuować naszą pasję i zdobywać coraz to wyższe lub technicznie trudniejsze szczyty
- zapowiadają z entuzjazmem.
Kilimandżaro dachem Afryki
Kilimandżaro, najwyższa góra Afryki, znajduje się w północnej Tanzanii, tuż przy granicy z Kenią. To jeden z najwyższych samotnych masywów na świecie, którego majestatyczna sylwetka wznosi się aż 4900 metrów ponad otaczające równiny.W skład masywu wchodzą trzy szczyty będące pozostałością po wulkanach: Uhuru (5895 m n.p.m.) na wulkanie Kibo, Mawenzi (5150 m n.p.m.) oraz Shira (3940 m n.p.m.). Co ciekawe, Kilimandżaro jest jedynym miejscem na kontynencie afrykańskim, gdzie śnieg leży przez cały rok – kontrastując z gorącym klimatem równikowym, który panuje u jego podnóża. To prawdziwy cud natury, który każdego roku przyciąga tysiące wspinaczy z całego świata.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.