Nie ma jak u dziadzia... |REPORTAŻ|

Opublikowano:
Autor:

Nie ma jak u dziadzia... |REPORTAŻ| - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Dzień Babci i Dzień Dziadka stały się już ważnymi i powszechnie celebrowanymi świętami, choć w naszym kalendarzu pojawiły się stosunkowo niedawno. Dzieciaki z tej okazji masowo produkują laurki, w przedszkolach odbywają się przedstawienia, a starsze wnuki wręczają dziadkom czekoladki, herbatę czy coś na wzmocnienie.

Kiedy myślimy o dziadkach, zazwyczaj wyobrażamy sobie zasuszonych staruszków, którzy siedzą na bujanych fotelach, babcia robi sweterek na drutach, a dziadek czyta gazetę, pykając fajkę. Czasy się jednak zmieniły i dziś dziadkowie wcale nie są do tyłu, jeśli chodzi o najnowsze technologie, a nieraz wręcz potrafią zadziwić młodych, jeśli chodzi o pasje i ciekawość świata.

Skąd się wziął Dzień Babci i Dziadka?

Skąd wziął się pomysł na takie święto? Po raz pierwszy pojawił się on w tygodniku "Kobieta i Życie" już w 1964 roku. Niebagatelną rolę w popularyzowaniu tego święta odegrali poznaniacy, a w ustaleniu jego daty – Mieczysława Ćwiklińska, znana polska aktorka filmowa i teatralna. 21 stycznia 1965 roku gwiazda wystąpiła w Poznaniu w sztuce "Drzewa umierają stojąc", w której zagrała rolę Babci. Akurat w tym dniu obchodziła 85 urodziny. Z tej okazji redakcja "Expressu Poznańskiego" przygotowała dla niej niespodziankę – po występie aktorce wręczono kwiaty i  tort z napisem "Dla Babci", wmawiając jej, że to takie lokalne święto. Rok później warszawski "Express Wieczorny" podjął temat i ogłosił 21 stycznia Dniem Babci.

Jeśli chodzi o Dzień Dziadka, to na jego obchody trzeba było poczekać jeszcze dłużej, bo do lat 70. Właśnie wtedy Telewizja Polska ogłosiła konkurs na ustalenie daty takiego dnia w kalendarzu. Początkowo Dzień Dziadka miał być obchodzony 30 maja - w dniu urodzin Mieczysława Fogga. Termin ten jednak się nie przyjął i Dzień Dziadka zaczęto obchodzić bezpośrednio po Dniu Babci. A tak popularny zwyczaj wręczania dziadkom kwiatów i laurek przywędrował do nas dopiero w latach 80. XX wieku, prawdopodobnie z Ameryki.

Święto dziadków, choć popularne na całym świecie, nie wszędzie obchodzone jest w tym samym czasie.We Włoszech na przykład obchodzone jest 2 października, czyli dokładnie wtedy, gdy w kościele katolickim święto Aniołów Stróżów. Zapewne nie jest to przypadkowe zestawienie, gdyż często to dziadkowie są tymi osobami w rodzinie, które utrzymują spokój między - zwłaszcza dorastającymi - dziećmi a  rodzicami.

W Japonii znów obchodzi się nie tyle dzień dziadków, ile wszystkich osób starszych, niezależnie, czy mają jakichś potomków, czy nie. W kraju tym bowiem osoby starsze są obdarzane wyjątkowym poważaniem. Ten ważny dzień nazywany jest Dniem Szacunku dla Wieku.

 

Babcia 20+

Nie wszystkie babcie (i nie wszyscy dziadkowie) to osoby w podeszłym czy nawet średnim wieku. Wręcz przeciwnie, niektóre są tak młode, że wręcz trudno w to uwierzyć. Większość kobiet nie planuje nawet dziecka w tym wieku, w jakim wnuczek przytrafił się Rificę Stanescu z Rumunii - a miała wtedy 23 lata! Jak to się mogło stać? Rifica należy do społeczności romskiej, w której małżeństwo zawierane w młodym wieku to norma. Mając 11 lat, dziewczynka uciekła z domu ze swoim mężem. Za rok przyszła na świat jej córeczka Maria. Mimo próśb matki, 10 lat później Maria rzuciła szkołę, wyszła za mąż, a po roku urodziła synka.

Niewiele młodszą babcię mamy w Polsce. Kobieta pochodząca z województwa lubuskiego babcią została w wieku 26 lat. Natomiast najmłodsza prababcia doczekała się tej pociechy jeszcze w wieku 49 lat!

W tych statystykach nieco bladziej wyglądają mężczyźni. Najmłodszy dziadek na świecie to mieszkaniec Wielkiej Brytanii. Dziadkiem został w wieku 27 lat.  Sam został ojcem, mając 14 lat, a jego córka poszła w jego ślady i została matką, mając 13 lat.

Jeśli chodzi o ilość wnucząt i prawnucząt, to tutaj rekordzistką jest babcia z Wielkiej Brytanii. Miała 10 dzieci, a w wieku 85 lat mogła się pochwalić 48 wnuczętami, 73 prawnuczętami i 5 praprawnuczętami.  I do tego podobno pamiętała imiona wszystkich!

 

Dziadek w internecie

Dzisiejsi dziadkowie nie siedzą już godzinami nad wodą, mocząc wędkę, ani nie grają z kolegami w szachy. A przynajmniej nie tylko. Według statystyk, osoby po 65 roku życia coraz więcej czasu spędzają w mediach społecznościowych. I to nie tylko po to, żeby oglądnąć zdjęcia własnych wnuków, ale żeby poszukać interesujących ich rzeczy.

Mężczyźni po 65. roku życia na Facebooku szukają głównie nowinek związanych z polityką i wydarzeniami oraz sportem. Popularnością cieszą się też profile muzyczne poświęcone zespołom czy piosenkarzom z lat 60. czy 70.

Seniorki wolą za to poszukać w internecie praktycznych porad, najczęściej związanych z domowymi obowiązkami. Lubią też poszukać ploteczek na temat gwiazd, zdrowia, ogrodnictwa czy mody.

O ile mają oczywiście czas, bo rola dziadków lekka nie jest. Mnóstwo seniorów, a zwłaszcza babć, opiekuje się na co dzień swoimi wnukami. Polscy dziadkowie deklarują, że opiekują się wnukami co najmniej 9 godzin tygodniowo. To jeden z najlepszych wyników w Europie. Na szczęście opieka nad wnukami to nie tylko obowiązki, karmienie zupą i przebieranie pieluszek, ale też korzyści zdrowotne. Według badań, dziadkowie, którzy nie zajmują się w ogóle swoimi wnukami, chorują o wiele częściej. Dziadkowie zaangażowani w opiekę bardziej dbają o własne zdrowie, więcej też się ruszają i śmieją - co może prowadzić do wydłużenia życia.

  Zajmowanie się wnukami sprawia też, że dziadkowie czują się bardziej potrzebni. Opiekowanie się wnukami zwiększa częstość kontaktów i zacieśnia więzi rodzinne, dzięki czemu dziadkowie w rewanżu częściej mogą liczyć na pomoc ze strony dzieci

 

Nie tylko bujany fotel...

Czasy się zmieniają, i to, co kiedyś było nie do pomyślenia, pomału się zmienia. Dziś babcie nie muszą siedzieć w przychodni i narzekać na kolana czy wychodzić z domu tylko na zakupy i do kościoła. Dziś babcie i dziadkowie mają swoje sprawy, pasje i zajęcia, niektórzy nawet bardzo odważne...

Seniorka ze Stanów uczciła swoje 91 urodziny... skokiem na bungee. Najstarszy mężczyzna który się na to odważył, miał 96 lat. Seniorka z Polski, Wirginia Szmit, to DJ Wika! Ma 78 lat i zajmuje się puszczaniem muzyki na dyskotekach. Korzysta nie tylko z nowych, młodzieżowych przebojów, ale i Gąsowskiego, Frąckowiak czy Czerwonych Gitar. Starszy wiek to również żadna wymówka, jeśli chodzi o naukę. Prawdopodobnie najstarszym studentem w Polsce był pan, który mając 87 lat rozpoczął studia magisterskie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studiował fizykę z astronomią.

Polscy dziadkowie mają się też czym pochwalić, jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe.  Przykładem tego jest pan Stanisław Kowalski. W wieku 104 lat podjął próbę pobicia rekordu świata stulatków w biegu na 100 metrów. Podobno taką formę utrzymać jest bardzo prosto. Wystarczy codziennie biegać, jak pan Stanisław, po 10 kilometrów, bez względu na pogodę...

 

Koniec końców, nieważne, czy dziadek bije rekordy sportowe, a babcia przemierza Polskę na motocyklu. Najważniejsze, że  kochają swoje wnuki z całego serca i przychyliliby im nieba...

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE