- Nie znam się na tym kompletnie - czy możecie w prostych słowach wyjaśnić, jak uchronić moją rodzinę przed czadem? Gdzie dokładnie powinnam powiesić czujkę i co robić na co dzień, żeby było naprawdę bezpiecznie?
- zapytała kilka dni temu nasza Czytelniczka.
Postanowiliśmy to sprawdzić u źródła - poprosiliśmy o wskazówki kolbuszowskich strażaków i zebraliśmy najważniejsze odpowiedzi w jednym miejscu.
Czad: niewidzialne zagrożenie
Tlenek węgla, zwany potocznie czadem, powstaje m.in. przy niepełnym spalaniu i podczas pożaru sadzy w kominie. Jest bezwonny, bezbarwny, szybko łączy się z hemoglobiną i wypiera tlen z krwi. Zaskakuje domowników i zostawia mało czasu na reakcję.
Pożar sadzy? Da się zapobiec
O tym, co możemy zrobić zawczasu, przypomina bryg. Marcin Wieczerzak, komendant powiatowy PSP w Kolbuszowej. Jego słowa warto potraktować jak listę zadań do odhaczenia:Obowiązujące przepisy nakazują nam co najmniej raz w roku przeprowadzić okresową kontrolę polegającą na sprawdzeniu stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych) - przekazał w rozmowie z nami.
W praktyce oznacza to regularne usuwanie zanieczyszczeń:
- Raz na trzy miesiące - w domach opalanych paliwem stałym (np. węgiel, drewno).
- Raz na sześć miesięcy - w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym.
- Raz w roku - z przewodów wentylacyjnych.
To proste czynności, które potrafią uciąć łańcuch zdarzeń kończący się wizytą pogotowia i straży.
Czujka w każdym domu
Komendant nie pozostawia złudzeń: urządzenia ostrzegawcze nie są gadżetem.
- Zachęcamy mieszkańców naszego powiatu do zakupu i uruchomienia we własnym domu czujnika dymu oraz tlenku węgla. Taki czujnik bardzo szybko wychwyci i zaalarmuje mieszkańców o zagrożeniu, czy to ze strony dymu, czy też ze strony tlenku węgla
- podkreśla Wieczerzak i dodaje:
- Czujnik dymu dodatkowo można zamontować na poddaszu, gdzie pożar jest zauważany dopiero w fazie rozwiniętej, a zauważony dużo wcześniej pozwala strażakom uratować znaczne więcej mienia niż w przypadku pożaru rozwiniętego.
Jak działają czujki i gdzie je montować
Czujkę czadu warto zamontować w pobliżu sypialni oraz w pomieszczeniach z urządzeniami spalającymi paliwo (piec, kocioł, podgrzewacz). Ważne: nie zasłaniamy jej meblami, nie wieszamy tuż nad kuchenką ani w miejscu silnych przeciągów. Raz w miesiącu testujemy przyciskiem „Test”, baterie wymieniamy zgodnie z instrukcją producenta. Brzmi banalnie? I dobrze - bezpieczeństwo powinno być proste.Aby zapobiec takim sytuacjom, warto kupić czujnik czadu, by mieć absolutną pewność, że nasze życie nie będzie zagrożone - podkreśla komendant i dodaje:
- Czujniki czadu i dymu podnoszą bezpieczeństwo domowników, a ich działanie jest bardzo proste. Monitorują one stężenie gazu w pomieszczeniu, w którym czujnik tlenku jest zamontowany. Za każdym razem, gdy stężenie przekroczy choćby minimalnie swoją granicę, czujnik czadu i tlenku węgla uruchamia głośny alarm dźwiękowy, informując domowników o zagrożeniu.
Objawy i pierwszy ruch
Pierwsze symptomy zatrucia tlenkiem węgla to ból głowy, osłabienie mięśni i mdłości. Potem może dojść do utraty przytomności, a nawet zatrzymania krążenia. Co robić, gdy czujka wyje albo czujemy się źle?
- Natychmiast przewietrzyć mieszkanie i wyjść na zewnątrz.
- Wezwać numer 112.
- Nie wracać do środka do czasu przyjazdu służb.
- Nie włączać ponownie pieca ani piecyka „na próbę”.
Interwencje w powiecie: Nie zawsze z happy endem
To nie są historie z dalekiego świata. 2 lutego 2024 r., po godz. 8:30, strażacy pojechali do Przedborza - czujnik tlenku węgla zadziałał w jednym z domów. Potwierdzono niewielką obecność czadu, 24-letniej kobiecie pomocy udzielili ratownicy medyczni.6 lutego 2023 r. podobna sytuacja wydarzyła się w Kolbuszowej, na ul. św. Brata Alberta. Niewielkie urządzenie w porę zaalarmowało domowników - i to mogło zapobiec tragedii.
Niestety, bywało też najgorzej. 24 stycznia 2022 r. przy ul. Ruczki w Kolbuszowej, po zatruciu tlenkiem węgla, zmarła 11-letnia dziewczynka. Z kolei trzy lata temu, w święta Bożego Narodzenia w Cmolasie, chłopiec zasłabł w łazience. Strażacy potwierdzili obecność czadu - na szczęście tym razem obyło się bez ofiar.
Liczby z Podkarpacia
Jak przekazał st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, od 1 stycznia do 10 października tego roku podkarpaccy strażacy interweniowali w 186 przypadkach związanych z tlenkiem węgla. W wyniku tych zdarzeń zginęły dwie osoby, a 57 zostało rannych.Dla porównania, w całym 2024 roku miało miejsce 184 tego typu interwencje, w których 104 osoby odniosły obrażenia, a jedna zginęła. Rok 2023 przyniósł podobną liczbę wyjazdów – 184, jednak różnica dotyczy liczby ofiar i rannych. Dwa lata temu odnotowano bowiem cztery ofiary śmiertelne oraz 89 osób, które trafiły do szpitali z objawami podtrucia tlenkiem węgla.
Trend jest czytelny - temat wraca co sezon grzewczy, a czadu lekceważyć nie wolno.
Sprawdź dziś, nie jutro
Przegląd instalacji, czyste przewody, drożna wentylacja i czujki dymu oraz tlenku węgla - to pakiet minimum. Koszt niewielki, korzyść największa z możliwych. Krótko mówiąc: czad nie żartuje - my też nie.
Od 1 stycznia do 13 października bieżącego roku kolbuszowscy strażacy interweniowali już sześć razy w związku z obecnością tlenku węgla. Dla porównania – w całym 2024 roku odnotowano trzy takie wyjazdy, a rok wcześniej pięć. Wniosek jest prosty - regularny przegląd i czujka w domu to nie opcja, to obowiązek.
Komentarze (0)