O to, jak będzie wyglądała sytuacja kadry po przekształceniu szkoły z sześcio- na trzyklasową zapytał Bronisław Pruś, radny z Woli Raniżowskiej. - Co z tymi nauczycielami? Czy nie byłoby możliwości zatrudnić ich gdzie indziej? - dopytywał samorządowiec.
Obecny na komisji wójt wyjaśnił, że to dyrektor szkoły jest pracodawcą nauczycieli i to on konstruuje arkusz organizacyjny. - Na podstawie tego arkusza organ prowadzący zauważa, jaki ruch kadrowy jest w tej jednostce. Nie ukrywajmy, bo na pewno będzie on na niekorzyść zatrudnionych. Na pewno dla pedagogów zabraknie siatki godzin. Sprawą otwartą jest sprawa działania organu prowadzącego, czyli szukania tych godzin w pozostałych jednostkach, a to jest też indywidualna sprawa nauczycieli. My zachęcamy, żeby pytali dyrektorów ościennych placówek, czy są jakieś godziny. Dopiero na bazie tej siatki będziemy wiedzieć, jaki problem wyniknie.
Kwestię etatów wyjaśniła obecna na komisji dyrektorka szkoły Anna Żak. - Jeżeli byłyby klasy 0, I i III, a w oddziale przedszkolnym byłoby co najmniej 10 osób, to w takim układzie będzie mógł być jeden etat dyrektora, jeden pełny etat nauczycielski i dwa razy po pół etatu - powiedziała dyrektor Żak i dodała: - Teraz na pełnym etacie jest czterech zatrudnionych nauczycieli. Jeśli nie będzie zerówki, to zupełnie się wszystko zmieni, bo tych godzin nie będzie wcale.
Więcej w 16 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie