Historia dążenia Katalonii do uzyskania niepodległości
Na początku października 2017 roku odbyło się referendum w Katalonii, w którym za niepodległością opowiedziało się ponad 90% osób uprawionych. Wydarzenie to nie zostało uznane przez rząd Hiszpanii. Początkowo Carles Puigdemont chciał ogłosić wcześniejsze wybory (co zgadzało się z opinią Katalończyków) jednak na wieść o tym z jego partii posypały się groźby dymisji. Ostatecznie premier Katalonii ogłosił powstanie niepodległej Republiki Katalońskiej, co nie zostało uznane przez Hiszpanię.
Nakaz aresztowania premiera Katalonii
Na skutek nieudanego zrywu niepodległościowego, 30 października Carles Puigdemont – premier Katalonii wyjechał do Belgii. Cztery dni później hiszpański rząd wydał europejski nakaz aresztowania tego polityka. Premier Hiszpanii Mariano Rajoy zarzucił mu działalność wywrotową, dążenie do rebelii i nieposłuszeństwo wobec legalnej władzy. Carles Puigdemont zgłosił się na posterunek i oczekuje na rozprawę sądową. Grozi mu nawet do 30 lat pozbawienia wolności.
Bezpośrednie przejęcie rządu Katalonii przez władze centralne
Zgodnie z artykułem 155. hiszpańskiej konstytucji, jeśli jeden z autonomicznych regionów łamie konstytucję, to władza centralna może przejąć tam rządy. Zaaprobowanie tego dekretu przez hiszpański rząd wywołało silne protesty, w których wzięło udział ponad 450 tys. demonstrantów. Władzę w Katalonii przejęła wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamatia, a obowiązki zdymisjonowanych ministrów przejęli politycy hiszpańskiego rządu. Wybory do rządu w Katalonii mają się odbyć 21 grudnia 2017 roku, jednak specjaliści przewidują, że wygrają w nim zwolennicy dążeń do niepodległości.W związku z tymi wydarzeniami Katalończycy ogłosili strajk generalny, który ma trwać 9 dni. W Hiszpanii ludzie obawiają się, że niedługo dojdzie do scen z 1 października, gdzie wyborcy starli się z policją, która użyła gumowych pocisków. W wyniku tych zamieszek rannych zostało ponad 400 osób.