Jeden z mieszkańców wsi podczas ostatniej sesji Rady Gminy Raniżów (27 kwietnia) przypomniał, że przy budynku dawnej szkoły w Staniszewskiem znajduje się bocianie gniazdo. Nieopodal rośnie kilka wysokich świerków. Mieszkaniec proponował, aby wyciąć drzewa. - Teraz nie można ich ścinać, ale potem pasowałoby ze dwa ściąć, bo jak bociany nie będą miały lądowiska, to odlecą - argumentował.
Z kolei Jan Puzio, przewodniczący raniżowskiej rady, zaapelował po raz kolejny, aby gmina zadbała o otoczenie dawnej szkoły.
- Pasowałoby przynajmniej trawę ze dwa razy w roku wykosić. Wiadomo, szkoły nie ma, ale budynki są i należy to jakoś utrzymywać. Z tego co wiem, teren ani w Staniszewskiem, ani w Zielonce nie był wykoszony, chociaż tę sprawę poruszaliśmy
- mówił radny Jan Puzio.
Ożywić budynki
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, podkreślił, że urząd czyni starania, aby budynki po byłych szkołach zarówno w Zielonce, jak i w Staniszewskiem ożyły.Przypomnijmy, że w 2020 roku mieszkańcy i sołtys Staniszewskiego wyszli z inicjatywą przejęcia placówki i terenu wokół niej.
Zarówno do wójta gminy Raniżów, jak i do rady wpłynęło pismo od sołtysa i rady sołeckiej wsi Staniszewskie. - W imieniu mieszkańców wsi Staniszewskie zwracamy się z wnioskiem o przekazanie budynku byłej Szkoły Podstawowej w Staniszewskiem, wraz z obejściem, w zarząd sołtysa i rady sołeckiej - pisali. Jak podkreślał Janusz Grochala, sołtys wsi, taka jest wola mieszkańców Staniszewskiego wyrażona jednogłośnie podczas zebrania wiejskiego.
- Chcemy w ten sposób zapobiec dewastacji i niszczeniu budynku oraz jego otoczenia. Deklarujemy ze swojej strony sprzątanie budynku i jego otoczenia, koszenie trawy i wykonywanie drobnych napraw i remontów. Chcemy, aby budynek byłej szkoły służył dla dobra mieszkańców naszej miejscowości
- podkreślali adresaci pisma.
Do pomysłu sceptycznie nastawiony był wówczas wójt gminy. Zdaniem włodarza obiekty w tych miejscowościach powinny pracować w innym przeznaczeniu. - To przeznaczenie trzeba wypracować. Ono może się urodzić w jakiś dobrych okolicznościach, jakiś dobry pomysł może się urodzić we współpracy - podkreślał Władysław Grądziel.
- Na pewno nie w takich, że jedni będą wydzierać sobie obiekt i mówić, że ja będę gospodarował, a druga część mieszkańców będzie mówić, że ja lepiej będę gospodarował
- uważał wójt.
- Bo żeby dać obiekt w zarząd czy w gospodarowanie, to musi być podmiot z drugiej strony. To nie tak, że parę osób przyjdzie, podpisze, że my będziemy zamiatać i opiekować się tym budynkiem. My, to znaczy kto? Czyli my, to znaczy nikt. My to znamy z doświadczenia i ten przykład, który przewodniczący podał, jeżeli chodzi o Korczowiska, to jest idealny przykład. Tam się opiekowali my, czyli oni, czyli nie wiadomo kto - mówił włodarz.
Zdaniem wójta Grądziela utrzymanie budynku po dawnej szkole w Staniszewskiem nie jest do udźwignięcia przez sołtysa czy przez lokalną społeczność. - Bo co oni niby tam będą robić. Trzeba tym obiektom nadać nowe przeznaczenie. Do tego trzeba czasu i pieniędzy. To nie jest tak, że kto pierwszy, to on będzie się opiekował, czyli co, że będzie chodził w koło, kosił i stróżował? Mamy przykład tych lokalnych placów, że nie widać tam zaangażowania społeczności - zauważył szef gminy Raniżów. Jak dodał, to na barkach gminy spoczywa opieka nad placami, a nie na barkach sołtysa czy rady sołeckiej.
Pomysł na przedszkole
Wójt Grądziel podczas ostatniej sesji (27 kwietnia) wspomniał, że jest pomysł, aby w dawnej szkole w Staniszewskiem otworzyć przedszkole. - Ważne, żeby to tam się kręciły dzieci, na pewno byłoby to z pożytkiem na miejscowości i dla ogółu - zaznaczył szef raniżowskiej gminy, dodając, że takie starania są czynione.Poinformował on, że prywatna osoba, chcąca otworzyć przedszkole czeka na dotację, która pozwoliłaby na otwarcie takiej placówki. Zaznaczył on, że są jednak opóźnienia w uzyskaniu dotacji unijnej, ze względu na perturbacje.
Budynek po dawnej szkole
Władysław Grądziel wspomniał także o drewnianym budynku, w którym niegdyś istniała szkoła w Staniszewskiem.Gmina Raniżów czyni starania, aby w placówce powstał dom pracy twórczej.
- Jakieś warsztaty dawnych zawodów, by tam powstały. Myślimy cały czas, żeby to funkcjonowało, nie niszczało. Budynek był przeznaczony do sprzedaży, ale wstrzymaliśmy tę sprzedaż, nadarzyła się okazja, żeby ten budynek przysłużył się społeczności
- tłumaczył wójt.
Jeżeli chodzi o pracę konserwacyjne, włodarz zaznaczył, że w tym roku podjął decyzję, żeby zatrudnić na pół etatu osobę, która będzie opiekowała się obiektami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.