reklama

Mieszkańcy Widełki alarmują o zalanych piwnicach i apelują o natychmiastowe wstrzymanie prac przy budowie chodnika

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Anna Pocałuń

Mieszkańcy Widełki alarmują o zalanych piwnicach i apelują o natychmiastowe wstrzymanie prac przy budowie chodnika - Zdjęcie główne

Mieszkańcy chcą wstrzymania prac związanych z budową chodnika w Widełce. Swoje racje argumentują tym, że istnieją przesłanki, aby sądzić, że nikt nie uwzględnił odpowiedniego zagospodarowania wód opadowych po likwidacji rowu melioracyjnego. | foto Anna Pocałuń

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Tak długo wyczekiwana budowa chodnika w Widełce dla kilkunastu gospodarstw stała się dużym problemem. Szukając pomocy, odbijają się od drzwi do drzwi. Kto jest winien temu, że na ich posesjach stoi woda, która nie ma gdzie odpłynąć? A przede wszystkim, jak to teraz naprawić i kto się tego podejmie?
reklama

Mieszkańcy Małej Widełki proszą o podjęcie działań kontrolnych i wstrzymanie prac budowlanych związanych z chodnikiem w Widełce. Przerwa miałaby potrwać do czasu przeprowadzenia niezbędnych uzgodnień i weryfikacji zagospodarowania wód opadowych po likwidacji rowu melioracyjnego. 

Zalane piwnice


Mieszkańcy w rozmowie z Korso informują, że będąc w poniedziałek (22 maja) w Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej, rozmawiali z Lucyną Guściorą, dyrektor zarządu dróg powiatowych.

 - Burzliwa rozmowa trwała blisko półtorej godziny, z której nic nie wynikało. Pani udaje, że nie ma problemu. Wielokrotnie padało zdanie "wasza woda - wasz problem" - mówią mieszkańcy Widełki. Tłumaczą, że problem zrodził się w momencie budowy chodnika w okolicy Małej Widełki, kiedy to na potrzeby prac zostały zasypane rowy. 

- My mamy wodę w domu, ale to nikogo nie interesuje i jeden odsyła nas do drugiego. Nic nie wyszło z tej rozmowy - podkreślają. 

We wtorek (23 maja) mieszkańcy ponownie pojechali do starostwa z zapytaniem do dyrektor, czy chce z nami usiąść i porozmawiać, a z dyskusji sporządzić notatkę, pod którą mogłaby się podpisać. Na to nie chciała się zgodzić. - Poinformowaliśmy dyrektor Lucynę Guściorę, że taką notatkę sporządzimy na nasze potrzeby, że takie spotkanie się odbyło - nadmieniają. We wtorek (23 maja) dyrektor poprosiła o złożenie na piśmie tego, czego oczekują mieszkańcy zalanych posesji w Widełce. - Takie pismo złożymy - mówią mieszkańcy Małej Widełki. 

Nikt nie pomaga


Na tym nie koniec. - Byliśmy też w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej. Gmina zna problem, ale też tam rozłożyli ręce - mówią.

W poniedziałek mieszkańcy dostali informację ze starostwa, że jedynie przepust nie zostanie zasypany. - Co nam z tego przepustu, jak my nie możemy się wpiąć? - pytają rozgoryczeni.

W rozmowie z Korso dodają, że w Widełce budują chodnik, a pod nim idzie rura, która będzie zbierać wodę z korytek wzdłuż drogi. - Nam chodziło o to, abyśmy mieli możliwość wpuszczenia tam wody z posesji, bo przedtem był rów, a teraz tam jest wspomniana rura, do której mieszkańcy nie mają dostępu - podkreślają. 

Gospodarstw w Małej Widełce, które mają problem ze stojącą wodą na podwórku i piwnicy, jest na ten moment 12. Mieszkańcy obawiają się, że znaczna trudność pojawi się w momencie, kiedy rów całkowicie zostanie zasypany i spadnie deszcz. 

- Nic nie załatwiliśmy. Prace przy chodniku w Widełce trwają - narzekają na brak pomocy ze strony kolbuszowskich urzędów. Mieszkańcy mówią, że i tak jest już delikatny postęp, bo jeszcze dzień wcześniej (22 maja) nikt ich propozycji słuchać nie chciał. Po ostatnich rozmowach (23 maja) w starostwie polecono mieszkańcom napisać pismo i nakreślenie w nim, czego oczekują. 

Nasi rozmówcy nie kryją też frustracji, mówiąc o tym, że nikt przy projekcie nie sprawdził, jak idą cieki wodne. - To, co spływa z pól ich, to nie obchodzi. Gdzie ja mam teraz tę wodę odprowadzić? - dopytuje jeden z mężczyzn. 

Tego chcą


Mieszkańcy Małej Widełki chcą zaproponować trzy rozwiązania. Wykonanie osobnych rur obok kostki, włączając w przepust, aby odprowadzić wodę. Wtedy mieszkańcy będą mogli się do niego podpiąć. Drugim rozwiązaniem jest wpięcie się w rurę, która odprowadza wodę z asfaltu. Trzecim pomysłem jej wykopanie nowego rowu i zabezpieczenie go przed zasypaniem. 

- Ale jak starostwo ma 30 dni na odpowiedź na nasze pismo, to już chodnik będzie leżał i my nic nie zrobimy. To jest najgorsze. To jest dla nas absurd, ale co mamy zrobić? - podkreślają. 

Jeden z mieszkańców Małej Widełki mówi, że kiedy w poniedziałek (22 maja) chciał zrobić dokumentację fotograficzną opisu technicznego dotyczącego analizy wód, dyrektor zgodziła się tylko do wglądu.

- Przecież do zaznajomienia się z dokumentami potrzebuje czasu, warunków, być może nawet opinii eksperta. Nie dostaliśmy pozwolenia na zrobienie ksera dokumentów i nie wiemy, co tam jest napisane. Mogłem to tylko obejrzeć w obecności pani dyrektor - nadmienia. 

Prace trwają


- Byłem u wykonawcy, rozmawiałem z inżynierem budowy. Chciałem zaglądać do dokumentacji. Inżynier powiedział, że nie ma opisu technicznego. Też jestem inżynierem i wiem, że musi być na budowie kompletna dokumentacja. Polecił mi zostawić do siebie kontakt, pewnie się zorientuje, czy może mi to udostępnić. Czekam, czy coś mi wyśle, ale nie bardzo w to wierzę - mówi kolejny nasz rozmówca. 

Mieszkańcy Małej Widełki dodają, że przed realizacją dopytywali sołtysa, czy będzie to tak samo wyglądało. Usłyszeli, zapewnienie, że mają się nie przejmować i że zostanie wykonana mała fosa, która poradzi sobie z wodą napływającą z pól. - Zresztą kto ma taką wiedzę i czas, żeby chodzić po urzędach i zapoznawać się z projektami, czy aby na pewno zostanie wszystko zrobione w ślad tego co było - wtrąca jeden z mieszkańców. 

Zgodnie z projektem


- Poinformował nas kierownik budowy o skutkach, jakie będą dopiero w chwili, kiedy wjechała koparka, dokładnie w piątek (20 maja). Dowiedzieliśmy się, że prace zostały rozpoczęte, że będzie utrudniony dojazd do posesji, ale nic nie jest robione formalnie jak inne inwestycje - podkreślają mieszkańcy Małej Widełki. 

Nasi rozmówcy dodają, że dyrektor zarządu dróg powiatowych poinformowała, że po wykonaniu chodnika dostaną oni informację, że nie mogą odprowadzać wody. - Chyba kolejność w tym przypadku powinna być inna. Kiedy my mamy wnosić jakiś sprzeciw? - dopytuje mężczyzna i dodaje: - Powiedzieli nam, tylko że będą sprawdzać, czy prace przy budowie chodnika są zgodne z projektem. 

Kilka lat temu Widełce przy drodze krajowej nr 9, gdzie spadek terenu jest podobny jak na Małej Widełce, był budowany chodnik. Problem, który mógł wystąpić, został tam przewidziany. Powstał odkryty rów wzdłuż drogi, gdzie woda jest odprowadzana. - We wspomnianym miejscu droga jest niżej niż domy, ale z każdej posesji pozwolili wpuścić rury do rowu. My nie mamy rowu i nie ma gdzie wpuścić rur - mówią załamani mieszkańcy Widełki. 

Co na to dyrektor ZDP w Kolbuszowej? 

- Inwestycja jest realizowana na podstawie wydanego pozwolenia na budowę tj. decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej oraz zatwierdzonej dokumentacji projektowej. Wykonawca na podstawie zawartej umowy realizuje roboty budowlane zgodnie z pozwoleniem na budowę - mówi Lucyna Guściora. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kolbuszowej informuje, że strony postępowania, w tym właśnie mieszkańcy, zgodnie z procedurą ZRID byli informowani o planowanych pracach przed wydaniem decyzji i zgodnie z KPA mieli stosowny czas na zapoznanie się z dokumentacją. - Ponadto zgodnie z Ustawą o drogach publicznych art. 39 ust. 1 pkt. 9 zabrania się odprowadzania wody i ścieków z urządzeń melioracyjnych, gospodarskich lub zakładowych do rowów przydrożnych, lub na jezdnię, o czym mieszkańcy zostali poinformowani z uwagi na prywatnie wykonane przez właścicieli posesji urządzenia wylotowe do rowu w pasie drogowym, które zarządca drogi zinwentaryzował w terenie, na co ma stosowną dokumentację - słyszymy dalej.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama