- Mam przekorne pytanie. Jako laik obserwuję nadmierną aktywność Lasów Państwowych, jeżeli chodzi o wycinkę. Czy wasza aktywność w tym wymiarze nie jest spowodowana ochroną własnych interesów?
- dopytywał radny Michał Karkut podczas majowej sesji. Samorządowiec z tym pytaniem zwrócił się do Bartłomieja Pereta, nadleśniczego Nadleśnictwa Kolbuszowa.
ZOBACZ TAKŻE: Jerzyki zamiast oprysku na komary [ZDJĘCIA]
- Jako osoba kompletnie się na tym nieznającą, jeżdżąc po Podkarpaciu, obserwuję, że w wielu miejscach lasy przerzedzają się jak moje włosy na głowie. Zagrożenie jest poważne
- zaznaczył Karkut z Kolbuszowej Górnej.
Więcej kosztuje
Przewodniczący prezydium rady miejskiej Krzysztof Wilk nadmienił z kolei, iż docierają do niego sygnały, że koszt drewna wzrasta. Być może dlatego ta wcinka jest tak intensywna. Przedstawiciel nadleśnictwa wyjaśnił, że zasobność lasu (liczona w metrach sześciennych) na przestrzeni okresu powojennego do czasu obecnego znacznie wzrosła.
- Wynika to między innymi z zalesiania gruntów
- wyjaśnił Bartłomiej Peret. Jak dodał, teraz jest czas starzenia się drzewostanów, które przeszły okres produkcyjny.
- Obecnie następuje wymiana pokoleń, można by było powiedzieć, że zbyt nadmierna. Jednak jest to wszystko liczone i mierzone, co robi niezależna instytucja, która wygrywa przetarg, przyjeżdża i liczy. Pomiary odbywały się przez trzy ostatnie lata w naszym nadleśnictwie. Jesteśmy u progu nowego dokumentu, który nazywa się planem urządzania lasu. W tym dokumencie zawarta jest informacja, jaki jest przyrost, jaki jest udział poszczególnych starszych lasów, żeby wymienić je pokoleniowo
- tłumaczył Bartłomiej Peret. Dokument jest analizowany przez instytucje niezależne, regionalną dyrekcję ochrony środowiska, grupy społeczne, a po jego akceptacji nadchodzi czas realizacji.
Nowe pokolenie drzew
Nadleśniczy dodał także, że aby zachować ciągłość lasu, należy dokonać wymiany pokoleń.
- Nie możemy zrobić zrębów na powierzchniach suchych, częściowych, które mają długi okres wprowadzenia pokolenia
- wyjaśnił nadleśniczy.
Dodał, że są gatunki, które kolbuszowskie nadleśnictwo wprowadza systematycznie i w różny sposób. Można to zaobserwować przy Białkówce, która była utworzona około 2000 roku, jaka tam następowała wymiana pokoleń, jeśli ktoś przez kilka lat mógł to zaobserwować.
Szef nadleśnictwa nadmienił, że przed wycinką wszystko jest analizowane przez wiele instytucji. - Nie ma zagrożenia - zapewnił. - Każdy fragment Lasów Państwowych, jak i lasów prywatnych, przechodzi taką procedurę przy planie urządzania lasu, gdzie wszystkie te elementy są zapisane. W naszym nadleśnictwie około 30 procent lasów jest odnawianych w sposób naturalny - podkreślił mundurowy.
- NIŻSZA W DETALU -
Odnosząc się do pytania o cenę drewna, nadleśniczy powiedział: - Nie mamy wpływu na cenę drewna, które jest gospodarcze. To dyktuje wszystko przemysł. Mamy wpływ na cenę drewna opałowego dla ludzi.
Jak zaznaczył Bartłomiej Peret, ustalono, że cena drewna sprzedawanego w detalu ma być niższa od cen przemysłowych.
Plan urządzania lasu jest dostępny na stronie internetowej każdego nadleśnictwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.