- Musimy pamiętać, że jest to urządzenie, w którym mamy otwarty ogień lub bardzo gorący i żarzący się węgiel - podkreślał Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej. - To właśnie otwarty ogień w grillu powoduje, że rozpalanie takich urządzeń na balkonie może być potraktowane jako naruszenie przepisów ochrony przeciwpożarowej budynków - tłumaczył dalej.
Chodzi tutaj konkretnie o rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, zgodnie z którym zabronione jest rozpalanie ognia w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych albo sąsiednich obiektów.
A może elektryczny?
- Jeśli chodzi o grill elektryczny, to jego używanie jest dopuszczalne, o ile jego części zewnętrzne nie nagrzewają się do temperatury powyżej 100 stopni Celsjusza - nadmieniał komendant Grzegorz Dzimiera.
Są jednak pewne warunki, przede wszystkim zapewnienie wymaganych odległości tych urządzeń od materiałów palnych. Mowa o elementach wystroju i wyposażenia wnętrz wykonanych z materiałów palnych oraz niedopuszczenie do powstania płomienia umożliwiającego zapalenia się tych materiałów, jak również lokali (balkonów) sąsiednich.
Trochę inne zastosowanie też mają przepisy wymienionego rozporządzenia. Odrębną sprawę stanowią w tym przypadku przepisy kodeksu cywilnego. - Zgodnie bowiem z treścią artykułu kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponadprzeciętną miarę - nadmieniał szef straży miejskiej.
Wynikają one ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Powyższy przepis wprowadza tak zwany zakaz immisji. Zaliczamy do nich między innymi dymy, ciecze, zapachy czy hałasy.
Co za dużo to niezdrowo
- Nietrudno sobie wyobrazić zatem, że częste grillowanie może stać się na dłuższą metę dla sąsiadów uciążliwe - dodał komendant straży. Regularne zadymianie połączone z nie zawsze przyjemnymi zapachami może spełniać przesłankę "zakłócania korzystania z nieruchomości sąsiednich ponadprzeciętną miarę".
W takiej sytuacji sąsiedzi będą mogli wystąpić na drodze cywilnej z roszczeniem o zaniechanie tych naruszeń i przywrócenie stanu zgodnego z prawem. - Mieszkańca bloku obowiązują także przepisy ustawy o własności lokali - zaznaczał nasz rozmówca.
Zgodnie z nią wspólnota mieszkaniowa może w sytuacji, w której mieszkaniec w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym. Wtedy to można żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji.
- Warto więc dobrze zapoznać się z zapisami regulaminów obowiązujących w danej wspólnocie - upominał Grzegorz Dzimiera. Jednocześnie orzecznictwo sądowe wskazuje, że jeśli balkon pozostaje w dyspozycji tylko jednego właściciela, to kwalifikuje się on jako pomieszczenie przynależne, a zatem nie obowiązują tam przepisy regulaminów wewnętrznych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.