reklama
reklama

Los szkoły w Domatkowie wisi na włosku. Sołtys: Problemem jest położenie naszej miejscowości

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: K. Ząbczyk

Los szkoły w Domatkowie wisi na włosku. Sołtys: Problemem jest położenie naszej miejscowości - Zdjęcie główne

Przyszłość szkoły w Domatkowie jest wciąż niepewna. Co uważa sołtys? | foto K. Ząbczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIPrzyszłość szkoły w Domatkowie jest wciąż niepewna. Po wydanej przez Kuratorium Oświaty w Rzeszowie negatywnej opinii w sprawie jej likwidacji, mieszkańcy nie tracą nadziei. W rozmowie z nami, Krystian Kiełb - sołtys wsi - podkreśla, że szkoła wciąż ma szansę przetrwać, mimo trudnej sytuacji.
reklama

Sprawa likwidacji szkoły w Domatkowie wzbudza emocje nie tylko wśród mieszkańców, ale i wśród przedstawicieli gminy. Kuratorium Oświaty w Rzeszowie wydało negatywną opinię dotyczącą zamknięcia placówki, co wstrzymało plany gminy na likwidację szkoły.

Mimo to, władze gminy podjęły decyzję o odwołaniu się od tej decyzji, licząc na zmianę stanowiska kuratora.

Sołtys: Problemem jest położenie

Sołtys Domatkowa, Krystian Kiełb, nie kryje nadziei, że szkoła w tej miejscowości ma szansę na dalsze istnienie. Czy placówka przetrwa? 

- Całym sercem w to wierzę i cały czas się tym kieruję. Chciałbym, aby szkoła w naszej miejscowości funkcjonowała, ponieważ Domatków jest piątą miejscowością pod względem wielkości w gminie.

reklama

- zauważa włodarz Domatkowa i nadmienia:

- Jak już wspominałem, problemem jest jednak położenie naszej miejscowości, a zwłaszcza rozdzielenie mieszkańców Brzozówki i Zagranicza. Rozumiem mieszkańców Zagranicza, którzy chcąc wysłać dziecko do szkoły w Domatkowie, muszą przejechać obok szkoły w Bukowcu. Większość osób pracuje w Kolbuszowej i zabiera dzieci po drodze.

Piękny budynek i duże podwórko

W rozmowie z nami podkreślił, że jest głęboko przekonany o jej potencjale i znaczeniu dla lokalnej społeczności. Zauważa również, że placówka dysponuje dobrze wyposażonym budynkiem i dużym podwórkiem z daleka od drogi.

- Mimo tego chciałbym, żeby szkoła nadal funkcjonowała, bo zależy mi na tym, by była pełna dzieciaków, tak jak było to za moich czasów, gdy ja chodziłem do tej szkoły. W mojej klasie było nas 15 osób, co bardzo miło wspominam. To był naprawdę dobry czas. Ta szkoła ma ogromny potencjał.

reklama

- mówi Krystian Kiełb i dodaje:

- Dysponujemy pięknym budynkiem i ogromnym, niemal 70-arowym ogrodzonym podwórkiem, które zapewnia bezpieczeństwo i komfort. Szkoła nie leży przy samej drodze, co sprawia, że jest to miejsce bezpieczne i przyjazne dla dzieci. To miejsce, które może naprawdę kształcić i wychować kolejne pokolenia mądrych i wartościowych ludzi.

Co jeśli likwidacja stanie się faktem?

Kiedy pojawia się pytanie o to, co stanie się z budynkiem, jeśli szkoła rzeczywiście zostanie zamknięta, Kiełb nie ukrywa, że nie myślał o tym jeszcze poważnie. W jego opinii kluczowe jest, by kontynuować działania na rzecz przetrwania szkoły.

- Szczerze mówiąc, nigdy o tym nie myślałem. Przez cały czas skupialiśmy się na tym, aby szkoła przetrwała i żebyśmy nie musieli zastanawiać się, na co przeznaczyć ten budynek.

reklama

Włodarz wsi wspomina, pojawiły się sugestie dotyczące przyszłego wykorzystania obiektu, takie jak przeniesienie działalności Koła Gospodyń Wiejskich lub stworzenie świetlicy. Jednak na chwilę obecną to przede wszystkim rodzice walczą o zachowanie szkoły w dotychczasowej formie.

- Na ten moment jednak większość rodziców walczy o to, aby szkoła pozostała w obecnej formie, i ogromny szacunek należy się im za tę determinację. Mam nadzieję, że ten czas zostanie dobrze wykorzystany i uda się zrekrutować jak najwięcej dzieci w tym roku

- podsumowuje nasz rozmówca.

Walka o szkołę - kuratorium kontra gmina

W sprawie likwidacji szkoły w Domatkowie kluczową rolę odgrywa Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, które wydało negatywną opinię na temat zamknięcia placówki. Zgodnie z wypowiedzią Krzysztofa Wójcickiego, zastępcy burmistrza gminy Kolbuszowa, gmina odwołała się od decyzji kuratorium, licząc na zmianę stanowiska.

reklama

Wójcicki zapewnia, że urząd gminy kieruje się przede wszystkim dobrem dzieci, a zmniejszenie liczby uczniów w Domatkowie, gdzie w klasach uczy się średnio po troje dzieci, wpływa na jakość edukacji.

- Uczenie się w klasie, gdzie jest trójka dzieci, jest krzywdzące - powiedział Wójcicki. Zastępca burmistrza odniósł się także do wyników egzaminów ósmoklasistów w sąsiedniej szkole w Bukowcu, które, według niego, potwierdzają wyższy poziom nauczania w większych szkołach.

- Liczymy na zmianę decyzji. Wiemy, że kurator wydał kilka podobnych decyzji

- podsumował wiceszef miasta i gminy.

Do tematu wrócimy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo