Zaczęło się od anonimowego zgłoszenia. Ktoś wskazywał, że na jednej z posesji może znajdować się, nielegalny przyłącz do gminnej sieci. Pismo trafiło do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej (ZGKiM), urzędu miejskiego i starostwa.
Zgoda prokuratora
Potwierdzenie tej informacji nie było jednak takie proste. ZGKiM musiał zareagować, aby sprawę wyjaśnić i skutecznie zadziałać. - To są rzeczy zrobione pod ziemią, które nie jest łatwo wykryć. Przy takiej wielkości kradzieży byliśmy zobowiązani sprawę zgłosić do organów ścigania - poinformował Mieczysław Skowron, dyrektor ZGKiM w Kolbuszowej.Temat był bardzo złożony. Policja w lutym tego roku powiadomiła zakład, że jest zgoda na przeprowadzenie wizji w terenie na prywatnym gruncie.
Trzy maszty mają powstać w powiecie kolbuszowskim. Sprawdź gdzie. Nie wszyscy jednak się na nie godzą [MAPY]
- Analizując sprawę pod kontem hydraulicznym, byliśmy przekonani, że to musi być prawda ze względu na zbyt dużą szczegółowość anonimu
- kontynuował dyrektor Skowron. Prokuratura zdecydowała, że zostaną przeprowadzone oględziny. - Wykonaliśmy zabieg specjalistyczną kamerą i znaleźliśmy miejsce nielegalnego włączenia się do sieci - dodał Mieczysław Skowron.
Następnie prokuratura wydala zgodę na odkopanie. Żeby udowodnić i wyjaśnić sprawę, trzeba było ustalić, dokąd ta woda prowadzi. - Dzięki tej kamerze udało nam się to zrobić. Doprowadziliśmy do miejsca, gdzie ten pobór następował - nadmienił przedstawiciel zakładu.
Postępowanie w toku
Przekazana anonimowo informacja potwierdziła się. Na prywatnej posesji, jeszcze przed licznikiem, wykonana została rozdzielnia wody, co umożliwiało jej nielegalny pobór.- Wspominana posesja została rozkopana i ujawniliśmy, że jest tam nielegalny przyłącz - przekazała Joanna Kwiatkowska-Brandys, szefowa kolbuszowskiej prokuratury.
Problem w tym, że nie ma żadnych dokumentów, które mogłyby wskazać, od kiedy zaczął się nielegalny pobór wody oraz kto jest odpowiedzialny za nielegalne wykonanie przyłącza.
Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej przekazał, że szkoda wyliczona jest na 174 tys. zł. Przyjęto też okres, w jakim woda mogła być nielegalnie pobierana - od kwietnia 2018 roku. 31 października 2021 roku została przerwana nielegalna dostawa wody.
Teraz prokuratura pracuje nad ustaleniem miejsca przebywania właścicieli działki w celu ich przesłuchania w odpowiednim charakterze. Postępowanie jest w toku. Właściciele posesji, na której stwierdzono nielegalne przyłączenie na terenie gminy Kolbuszowa, są poza granicą Polski.
Więcej zgłoszeń
Czy często zakład dostaje informacje o nielegalnych przyłączach? - Zdarza się, ale nie często. To się może skończyć bardzo przykro. Mimo że tego nie widać, w przypadku kiedy nastąpi awaria, to wiadomo, że bez naszego uczestnictwa wiadomo, że taka osoba sobie sama nie poradzi. Wtedy można to wykryć. Nie sądzę, żeby wiele ludzi się odważyło, ale nie wykluczam takich sytuacji - mówi w rozmowie z Korso dyrektor Skowron.Nielegalny pobór wody nie jest bezkarny, bo wcześniej czy później może dojść do sytuacji, że ZGKiM to wykryje, ponieważ dysponuje coraz to lepszym sprzętem.
Zakład wodnokanalizacyjny ma coraz nowocześniejsze urządzenia do monitorowania rozbioru wody. Na przykład pracownik zakładu widzi, że w nocy o godz. 3 w danym miejscu jest wzmożony pobór wody. - My to wszystko widzimy, kwestią jest czas i namierzenie takiej osoby, który kradnie wodę. Namierzamy takich mieszkańców i będziemy konsekwentni co do ich rozliczenia - podkreśla Mieczysław Skowron.
Nielegalne przyłącza
Są i przypadki, że ktoś wykonuje nielegalne podłączenie do hydrantu. - Teraz mamy okres suszy. Dlaczego jeden ma kraść wodę nieopomiarowaną do celów innych niż nie socjalnych, a drugi przez to ma nie mieć wody w domu? Mieszkańcy narzekają, że płacą, a nie mają wody. A ktoś inny potrafi tę wodę bezopomiarowania kraść? - mówi Mieczysław Skowron. Wtedy wychodzi na to, że za tę wodę płacą inni, a nie sam złodziej.- Prosiliśmy mieszkańców w czasie suszy o ograniczenia poboru wody do celów niesocjalnych - nadmienia dyrektor zakładu i dodaje: - Wydajności ujęcia nie da się zwiększyć.
W tej chwili nie zabrakło jeszcze wody w studni, gdzie już jest na granicy, ale jak zabraknie, to stanie cały wodociąg i nikt jej nie będzie miał, bo wodociąg się zapowietrzy. Uruchomienie ponowne sieci nie jest takie proste. Przede wszystkim wymaga to czasu i odpowiednich zabiegów.
Co to znaczy bezumowne włączenie się do sieci? Najprościej mówiąc, to zwyczajna kradzież. Co w takim przypadku robi ZGKiM? Działania określa odpowiednia ustawa. Jeżeli zakład stwierdzi bezumowny pobór wody, to ma prawo, taki przyłącz odciąć, po uprzednim powiadomieniu, jest na to 20 dni. Wtedy powiadamiany jest m.in. burmistrz, państwowy inspektorat sanitarny. Zakład będzie wtedy dochodzić swoich roszczeń czy to sądownie, czy za porozumieniem stron. Ponowne przyłączenie wiąże się z uzyskaniem wszystkich pozwoleń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.