Poczta Polska od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Spółka, która przez lata była symbolem narodowego operatora pocztowego, dziś stoi przed koniecznością radykalnych zmian. Redukcja zatrudnienia, reorganizacja placówek i niepewność wśród pracowników to tylko niektóre z wyzwań, przed którymi stoi firma.
Zbyt wysokie koszty pracy
Jak wynika z odpowiedzi biura prasowego Poczty Polskiej na nasze pytania, największym problemem są zbyt wysokie koszty pracy.
- Dotychczas koszty pracownicze stanowiły aż 65 proc. kosztów Poczty Polskiej, a to zdecydowanie najwięcej w branży w Europie. U zagranicznych operatorów pocztowych koszty pracy stanowią ok. 35-40 proc.
- poinformowało naszą redakcję biuro prasowe i dodało:
- Aby uratować Pocztę Polską, trzeba ograniczyć zatrudnienie, a jednocześnie utrzymać zdolności operacyjne spółki.
Zwolnienia i Program Dobrowolnych Odejść
Poczta Polska wdrożyła tzw. Plan Transformacji, w ramach którego wprowadzono Program Dobrowolnych Odejść (PDO). Jak udało nam się ustalić, w pierwszym etapie pod koniec 2024 roku ofertę otrzymało ponad 900 pracowników, z czego 73 proc. zdecydowało się na odejście. Na ten rok zaplanowano kolejne redukcje - PDO obejmie nawet 8518 etatów.
- Dyrektorzy, kierownicy, pracownicy administracji i wsparcia różnego typu stanowią połowę wytypowanych osób
- czytamy w odpowiedzi na naszego maila.
Program ten ma być formą łagodnego rozstania z pracownikami. Jak informuje biuro prasowe, poza odprawą przewidziana została rekompensata, a jej wysokość może stanowić nawet równowartość rocznej pensji.
- Decyzja pracownika o skorzystaniu z Programu Dobrowolnych Odejść oznacza, że zostaje on objęty największym w historii spółki programem osłonowym, ponieważ poza odprawą wynikającą z ustawy przewidziana została rekompensata, której wysokość może stanowić 9-krotność miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego, jeśli będzie wypłacana co miesiąc lub równowartość 5-krotności wynagrodzenia zasadniczego, jeżeli ma być wypłacona jednorazowo w terminie 21 dni od daty rozwiązania stosunku pracy. Wybór wariantu rekompensaty należy wyłącznie do pracownika, a zabezpieczenie finansowe z tytułu PDO może wynieść maksymalnie równowartość rocznego wynagrodzenia
- przekazali przedstawiciele Poczty Polskiej i dodali:
- Ponadto program osłonowy zakłada możliwość kontynuacji ubezpieczenia grupowego i dodatkowej opieki medycznej przez trzy lata od rozwiązania umowy, umorzenie zwrotu kosztów za szkolenia czy studia ukończone w czasie pracy, brak okresu wypowiedzenia umożliwiający rozpoczęcie nowej pracy już następnego dnia po rozwiązaniu umowy czy dostęp do platformy edukacyjnej do końca tego roku.
Co z pracownikami w Kolbuszowej?
Zapytaliśmy o liczbę zwolnień w Kolbuszowej i powiecie kolbuszowskim, ale spółka odmówiła podania szczegółów.
Urząd Pocztowy w Kolbuszowej. Fot. K. Ząbczyk.
- Z uwagi na to, że czas na składanie przez osoby uprawnione wniosków o przystąpienie do programu został wydłużony, szczegółowe dane co do liczby złożonych wniosków podane zostaną w późniejszym terminie. Informujemy również, że nie podajemy danych dotyczących regionów, w tym dotyczących zatrudnienia w poszczególnych placówkach - to wewnętrzne informacje organizacyjne
- czytamy w przesłanym do nas oświadczeniu.
Naczelnik Urzędu Pocztowego w Kolbuszowej Małgorzata Siębor w rozmowie z nami przyznała jedynie, że nie jest upoważniona do udzielania jakichkolwiek informacji mediom.
Mniejsze placówki przetrwają?
Na pytanie o przyszłość lokalnych filii i agencji pocztowych biuro prasowe odpowiedziało krótko: Poczta Polska nie ma w planach likwidacji placówek. Jednak, jak zauważają pracownicy, oznacza to jedynie, że urzędy pocztowe jako takie zostaną, ale mogą zostać przekształcone w agencje pocztowe.
- To proste. Nie zamkną ich, bo nie pozwala na to ustawa. Ale wystarczy zrobić z nich agencje pocztowe, a pracownicy zostaną na lodzie. Tak to można obejść
- mówi w rozmowie z portalem Korso24.pl anonimowo jeden z pracowników z okolic Jasła.
Podwyżki tylko na papierze?
W grudniu 2023 roku związki zawodowe podpisały z Pocztą Polską porozumienie dotyczące podwyżek - od stycznia 2025 r. wszyscy pracownicy mieli otrzymać 460 zł więcej, a od marca minimalne wynagrodzenie zasadnicze miało wynosić 4666 zł brutto.
- Papier wszystko przyjmie. Każde prawo można obejść, a spółki Skarbu Państwa są tego najlepszym przykładem, niezależnie od tego, kto rządzi
- komentuje pracownik "okienkowy" jednej z rzeszowskich placówek.
Tymczasem według naszych nieoficjalnych informacji na Podkarpaciu pracę może stracić nawet 150 osób. Mimo wielokrotnych prób kontaktu Poczta Polska nie chce potwierdzić tej liczby.
Rekrutacja na nowe stanowiska
Co ciekawe, mimo trudnej sytuacji finansowej Poczta Polska prowadzi rekrutację na nowe stanowiska. W ramach reorganizacji w placówkach pocztowych nie będzie już dotychczasowych naczelników. Nowo zatrudnieni Naczelnicy Rejonu będą nadzorować działalność większej liczby placówek w swoim regionie.Biuro prasowe Poczty Polskiej w rozmowie z nami potwierdziło, że zarobki na tym stanowisku będą wynosiły od 10 do 12 tys. zł brutto.
- W Regionie Sieci Południe II prowadzone są rekrutacje na stanowisko Naczelnika Rejonu. Osoba na tym stanowisku będzie zarządzać siecią placówek na wskazanym obszarze. W poszczególnych placówkach nie będzie już naczelników
- informuje spółka.
Rekrutacja trwa również na Podkarpaciu - obejmuje m.in. Rejon 33, do którego należą placówki w Kolbuszowej, Sokołowie Małopolskim i Głogowie Małopolskim. Pisaliśmy o tym w artykule: Praca w Poczcie Polskiej na Podkarpaciu i w Małopolsce. Szukają Naczelników Rejonu [ZAROBKI]
Związki zawodowe apelują do prezydenta
Pracownicy Poczty Polskiej, obawiając się o swoje miejsca pracy, napisali w maju 2024 r. list do prezydenta Andrzeja Dudy.
- Poczta Polska, najstarsze polskie przedsiębiorstwo, znalazła się na skraju upadku. Przetrwała obie wojny światowe, okres komunizmu, a upada w wolnej Polsce. Los operatora narodowego oraz ponad 60. tys. pracowników jest, jak wiele na to wskazuje, przesądzony
- napisali związkowcy i dodali:
- Zwracamy się do Pana Prezydenta z prośbą o udzielenie zdecydowanego wsparcia w walce o zatrzymanie bezmyślnej "transformacji", będącej faktycznym początkiem likwidacji Poczty Polskiej. Prosimy o otwarcie szerokiej publicznej debaty o przyszłość Poczty Polskiej.
Ich zdaniem, zmiany są początkiem likwidacji narodowego operatora pocztowego.
- Nie wszyscy sobie zdają sprawę, że to jest bardzo atrakcyjny rynek, a Poczta Polska jest konsekwentnie niszczona po to, żeby mogli korzystać z tego rynku operatorzy zewnętrzni. Mamy tutaj bardzo silne podmioty, na przykład DHL, czyli pocztę de facto niemiecką, która z radością będzie czekała na upadek Poczty Polskiej, aby następnie "pomóc", jak to tradycyjnie Niemcy Polakom pomagają. Mamy też firmę, która jest postrzegana jako polska, czyli InPost. Tyle że jest to w tej chwili firma z obcym kapitałem, z Polską mająca wspólnego tylko pana prezesa Rafała Brzoska
- wyliczali i alarmowali związkowcy. Więcej przeczytasz w artykule: Najstarsze polskie przedsiębiorstwo może upaść. 60 tys. pracowników na bruk?
Co dalej? Niepewność wśród pracowników
Sytuacja w Poczcie Polskiej pozostaje bardzo trudna. Z jednej strony spółka boryka się z poważnymi problemami finansowymi i masowymi zwolnieniami, z drugiej - prowadzi kosztowne rekrutacje na nowe stanowiska. Pracownicy obawiają się o przyszłość, a związki zawodowe ostrzegają przed możliwym upadkiem narodowego operatora.Czy restrukturyzacja faktycznie uratuje Pocztę Polską, czy będzie początkiem jej końca? Na to pytanie na razie nikt nie zna odpowiedzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.