Zespół z gminy Dzikowiec miał obiecujący początek nowego sezonu. W poprzednim (2018/19) długo liczył się w walce o awans i wydawało się, że teraz również będzie walczył o czołowe lokaty.
W środku rundy jesiennej złapał jednak zadyszkę i zakończył pierwszą część sezonu ze stratą 14 punktów do lidera z Zakrzowa. KS z 15 punktami zajmuje szóste miejsce. Ligowe rozgrywki miały zostać wznowione tydzień po wielkanocnych świętach. Już wiadomo, że tak się nie stanie. Działacze i trener Kopci, Stanisław Żarowski, mają prawo żałować, że ligowa walka została odwołana.
Co pół roku kadra poszerza się o nowych, młodych wychowanków. – Warto na nich stawiać, nawet na tych, co mają jeszcze 15 lat – ocenia Żarkowski. Kopcie przed zawieszeniem piłkarskiej aktywności zdążyły rozegrać początkiem marca wewnętrzny turniej na orliku pod patronatem swojego sponsora. Kopcie miały jeszcze w planie mecz sparingowy z Vigorem Trzęsówka. – Był plan, by go rozegrać 8 marca, ale przeciwnicy nam odmówili. Później chciałem jeszcze zaliczyć gry wewnętrzne. Teraz musimy jednak cierpliwie czekać, odpocząć – ubolewa Żarowski.
W składzie Kopci nie szykowały się zmiany. – Nikt nie odszedł, kadrę mogliśmy powiększyć o zawodników z drużyny juniorów. Chodzi m.in. o Kamila Wilka i Kacpra Maciąga – dodaje trener Kopci. Żarkowski nie boi się stawiać na nastolatków. Ostatnio regularnie w dorosłej drużynie grał Jakub Wojdyła. – Zaliczył wszystkie mecze, a nie ma jeszcze 16 lat – opisuje szkoleniowiec naszej jedynej ekipy w rozgrywkach stalowowolskiej B klasie. Żarkowskiego cieszy zaangażowanie młodzieży. – W każdym meczu mogę zrobić 6 zmian, często mam więcej niż 18 chętnych do gry. Poza tym w zespole juniorów mogą grać kolejni nastolatkowie i oni też wkrótce wejdą do pierwszej drużyny – podsumowuje Żarkowski.
