W sprawie remontu drogi wojewódzkiej na odcinku Dzikowiec - Sokołów Małopolski odebraliśmy w ostatnich dniach kilka telefonów. - Jestem bardzo ciekaw, jaki to jest sens kłaść wcześniej asfalt, bo przecież położyli już nowy dywanik, a w tej chwili wycinają asfalt i kładą przepusty betonowe - powiedział nam w środę (5 września) mieszkaniec gminy Raniżów. - Myślę, że jeśli wykonawcy tej inwestycji robili jakiś projekt tej drogi, to na pewno musieli mieć wcześniej uwzględnione, żeby zrobić przepusty pod drogą, a nie po wykonaniu już nowego dywaniku. Jaki sens ma wycinanie asfaltu, kładzenie kręgów z powrotem i niszczenie nawierzchni na tej drodze? - pytał nas Czytelnik.
Przechodzi ludzkie pojęcie
Nadal nierówno
Celowe działanie
W sprawie uwag do remontu drogi wojewódzkiej skierowanych przez naszych Czytelników skontaktowaliśmy się z wykonawcą inwestycji - MPDiM (Miejskim Przedsiębiorstwem Dróg i Mostów w Rzeszowie). Jak przyznał w rozmowie z nami przedstawiciel firmy, kolejność, w jakiej firma wykonuje prace, jest zgodna z planem, a sama przebudowa przepustów była jak najbardziej planowanym działaniem. - Aby można było przebudować przepusty drogowe, trzeba było przejść najpierw procedurę administracyjną. Chodziło o to, żeby tę drogę bardzo szybko wzmocnić, poszerzyć, wzmocnić pobocza, położyć warstwę wiążącą, a więc nieostateczną nawierzchnię tak, aby ludzie mieli wygodnie - zapewnił nas wykonawca i przedstawiciel firmy MPDiM.
Jak zaznaczył, nowy dywanik, w postaci warstwy wiążącej, którym jeżdżą już kierowcy, nie jest ostateczną warstwą nowej drogi. - Teraz w bardzo wąskim zakresie rozbieramy nawierzchnię. Będziemy usuwać stare przepusty, bo one są połamane, zamulone i zdegradowane i będziemy je wymieniać na nowe. Kiedy przepusty zostaną przebudowane, wtedy do tej warstwy wiążącej dołożymy warstwę ścieralną już na całości - wyjaśnił.
Na korzyść mieszkańców
Jak stwierdził wykonawca inwestycji, taka kolejność robót była konieczna i działa na plus. - Wiemy, że ludzie się niepokoją, ale gdybyśmy czekali na te przepusty, to nie mielibyśmy tej nawierzchni i ludzie jeździliby po połamanej i rozkopanej drodze. Dzięki takiej kolejności robót kierowcy i mieszkańcy mają dosyć szeroką jezdnię i mogą sobie spokojnie jeździć, bo jest bezpiecznie - stwierdził przedstawiciel firmy wykonującej zadanie.
Dodał też, że na remontowanym odcinku drogi wojewódzkiej firma ma do wymiany w sumie 20 przepustów. - Po oddaniu przepustów będziemy czyścić rowy i je profilować oraz wycinać drzewa na poboczu - poinformował i dodał, że wykonawca będzie chciał przeprowadzić prace jak najszybciej.