Zgodnie z planem, do 14 grudnia, z krajobrazu Kolbuszowej Dolnej, zniknie 27 jesionów pensylwańskich. Są to drzewa rosnące w sąsiedztwie stadionu sportowego (na lewej skarpie potoku Przyrwa). Kolejne 11 zostanie usunięte z terenu miasta.
Jak wyjaśnia Kazimierz Kret z Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej, drzewa są chore. Większość z nich jest pusta w środku. Konary są uschnięte i już nie raz zdarzyło się tak, że przy silniejszych podmuchach wiatru, w trakcie meczu, jeden z nich spadł na boisko. - Te drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Stąd decyzja o ich wycince - informuje przedstawiciel magistratu.
Będą nowe
Sprawa usunięcia sporej wielkości jesionów ciągnie się od 2017 roku. Tematem zajmował się Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Przedstawiciele tych dwóch instytucji przyjechali na miejsce, aby sprawdzić, jak faktycznie wygląda sytuacja. Decyzja była następująca: drzewa trzeba usunąć i w ich miejscu posadzić nowe. - Tych nowym nasadzeń ma być więcej, niż wyciętych drzew - dodaje nasz rozmówca.
Nie tylko na Dolnej
Ogłoszony przez gminę przetarg dotyczył również wycinki 11 drzew rosnących na terenie miasta. Pod siekierę pójdzie także pięć świerków pospolitych, dwie topole czarne i jedna lipa drobnolistna - drzewa rosnące na działce sąsiadującej ze stacją PKS.
Firma z Raniżowa usunie także jesion rosnący w pasie drogowym przy ul. Polnej oraz gruszę pospolitą i modrzew europejski - drzewa przy ul. Brata Alberta.
Jak wyjaśnia Kazimierz Kret, w tych ostatnich dwóch przypadkach chodzi o wykonanie zjazdu do posesji mieszkańców miasta.