W ubiegłym tygodniu skontaktowała się z nami mieszkanka Kolbuszowej. Kobieta, która spacerowała chodnikiem w okolicy tzw. małego ronda, o mało nie zderzyła się z rowerzystką.
Nic nie widać
- Mamy kolejny rok i znowu pojawia się ten sam problem. Żywopłot rosnący przy chodniku na rogu ulic Obrońców Pokoju i Piłsudskiego, zabiera ponad 20 centymetrów z wąskiego i tak chodnika. W efekcie nie widać, czy ktoś idzie czy nadjeżdża z drugiej strony - mówiła rozemocjonowana kobieta. - Wczoraj prawie zderzyłam się z rowerzystką, bo ani ona mnie nie widziała, ani ja jej. Chodnikiem trzeba iść gęsiego. A to centrum miasta i ruch duży - dodała
Spółka nie może
W sprawie wystającego na chodnik żywopłotu skontaktowaliśmy się najpierw z Andrzejem Andrysiem, dyrektorem Pionu Usług Komunalnych w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej. Nasz rozmówca przyznał, że problem jest mu znany. Zaznaczył jednak, że ZGKiM w tej sprawie ma związanie ręce.- Ten żywopłot rośnie na prywatnej posesji. Nasza spółka nie mam takich uprawnień, żeby nakazać właścicielowi jego usunięcie - podkreślił Andrzej Andryś. - Uważam jednak, że ten problem powinien być raz na zawsze załatwiony. Rozmawiałem już z burmistrzem Gilem, żeby w sprawie tego żywopłotu interweniowała straż miejska - dodał.
Już bezpieczniej
W środę, 18 kwietnia, żywopłot został przycięty "uwalniając" dodatkowe centymetry chodnika. - Super! W końcu ktoś zrobił z tym porządek - cieszy się Czytelniczka, która zgłaszała interwencję.Więcej w aktualnym Korso