- Niedługo będą dwa lata. Przypomnę, że miało pójść zapytanie do urzędu wojewódzkiego, czy w tej kwestii da się coś zmienić, czy to jest naruszenie projektu
- dopytywał Krzysztof Wójcicki.
- Pewnie niedługo minie trwałość projektu, natomiast chciałbym, abyśmy w miarę szybko wrócili do tego tematu, żeby jeszcze przed jesienią można było podjąć uchwałę i wiedzieć, co się w tej sprawie dzieje
- zaznaczył samorządowiec.
Innego zdania niż członek prezydium jest radna Grażyna Halat, dla której wysepki są potrzebne i dobrze spełniają swoją rolę.
- Mam znajomych, którzy mieszkają przy ulicy Jana Pawła II i są bardzo zadowoleni. Wszyscy jeżdżą pomału, kto jeździ pięćdziesiątką, wyrobi się
- podkreśliła radna z Kolbuszowej Dolnej.
Jeszcze w maju burmistrz Jan Zuba wyjaśnił, że sprawą zajmowała się Elżbieta Lis, ówczesna kierownik referatu gospodarki komunalnej i budownictwa, która w ubiegłym roku przeszła na emeryturę.
- Mieliśmy bardzo trudną sytuację spowodowaną koronawirusem. Musieliśmy się skupić na inwestycjach, które były zaplanowane w budżecie i przypilnować ich realizacji. Wrócimy do tematu
- obiecał Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.
Mieszkańcy na tak i nie
Jak widać głosy, co do zasadności wysepek, są podzielone. Trzy "przeszkody" na ul. Jana Pawła II dla jednych są idealnym wyjście, które poprawiło bezpieczeństwo i utemperowało niesfornych kierowców z ciężką nogą.Są też tacy, którzy twierdzą, że wysepki utrudniają jazdę i ciężko się między nimi zmieścić większym samochodem. Na przykład podają służby ratunkowe, które nie mają czasu na prześlizgiwanie się między zwalniaczami.
Przypomnijmy, że grupa radnych w związku z apelami mieszkańców napisała petycję do Krzysztofa Wilka, przewodniczącego prezydium, z prośbą o pochylenie się nad tą sprawą. O tym pisaliśmy tutaj: Mieszkańcy chcą przebudowy wysepek na ul. Jana Pawła II
Szef odpowiada
Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej, podczas ostatnich obrad radnych (31 sierpnia), zaznaczył, że mieszkańcy miasta są bardzo zadowoleni z takiego rozwiązania, jakim są wysepki.
- Nie ulega wątpliwości, że są to szykany. One nie pojawiły się przypadkowo
- mówił włodarz. Taki był wymóg w ramach dotacji otrzymywanej od wojewody poprawić bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Dlatego na ul. Jana Pawła II pojawiły się trzy przejścia dla pieszych z wyniesionymi wysepkami.
- Przestrzeganie ograniczenia prędkości pozwala swobodnie ominąć wysepki. Rozumiem, że ktoś się zagapi i w porze nocnej może tam być problem. Analizujemy to jeszcze raz i zobaczymy, co będzie można w tym zakresie zrobić, jak złagodzić wystające krawężniki
- mówił burmistrz Jan Zuba.
Włodarz podkreślił, że z przejść, które gwarantują bezpieczeństwo przechodniowi, urząd miasta nie zrezygnuje. Szef gminy zaznaczył, że często porusza się tą trasą i obserwuje zachowania kierowców.
- Patrząc na to, jak wygląda włączanie się do ruchu pojazdów, które zaparkowane są prostopadle do osi jezdni, widząc, kiedy pojawia się światło cofania, zatrzymują się, aby umożliwić włącznie się do ruchu
- nadmienił szef gminy. Podkreślił, że dzięki wysepkom nie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.