Jak informuje Stanisława Jemioło, kierownik kolbuszowskiego laboratorium, protest personelu laboratorium rozpoczął się we wtorek, 9 października.
- Koleżanki poszły na zwolnienia chorobowe, poinformowały mnie o tym telefonicznie - mówi przedstawicielka laboratorium. - W pracy, oprócz mnie, są w tej chwili tylko trzy osoby - wyjaśnia i dodaje: - O godzinie siódmej rano zadzwoniłam do pana dyrektora szpitala z taką informacją i poprosiłam go o podjęcie decyzji. Padła decyzja, że odwołujemy ambulatorium, bo nie jesteśmy w stanie pobierać i wykonywać badań. Obsługujemy teraz tylko szpital i pacjentów, którzy mają zlecone badania z dopiskiem "Pilne" ,"Na cito" i "Zagrażające życiu".
Jak wyjaśnia przedstawicielka kolbuszowskiego laboratorium, powodem protestu pracowników są zbyt duże różnice w wynagrodzeniach między nimi a pielęgniarkami.
Co w takiej sytuacji mają zrobić pacjenci kierowani na badania? Dyrektor szpitala Zbigniew Strzelczyk zapowiada, że zreorganizuje pracę laboratorium tak, aby od środy (10 października) zabezpieczyć nie tylko funkcjonowanie szpitala, realizację pilnych zleceń ("cito") czy badań zleconych przez lekarzy rodzinnych.
- W miarę możliwości laboratorium będzie wykonywać badania na indywidualne prośby pacjentów, tj. bez skierowań - mówi dyrektor i dodaje, że dzięki współpracy pomiędzy działami i zaangażowaniu wszystkich obecnych w pracy diagnostów sytuację uważa za opanowaną (na wtorek, godz. 13).
- Okoliczności jednak mogą się zmienić, gdyż z częścią personelu nie ma kontaktu, więc trudnej dostroić plan awaryjny - wyjaśnia.
Więcej w aktualnym Korso
Pacjenci, którzy planują wykonać badania w szpitalnym laboratorium, mogą wcześniej zapytać o taką możliwość, dzwoniąc pod nr tel. 17 227 12 22 wew. 303.