Kolbuszowa: Dwie ranne wiewiórki uratowane

Pierwsze dwie wiewiórki, najmniejsze z całej grupy, przyjechały do ośrodka z Kolbuszowej. Małe, osłabione, ale pełne życia, trafiły w ręce specjalistów, którzy od razu zapewnili im odpowiednią opiekę. – Dziękujemy pani doktor Dziopak z gabinetu weterynaryjnego z Kolbuszowej za profesjonalną opiekę do czasu transportu – mówi pracownik Stowarzyszenia Leśne Przytulisko. Z taką pomocą maluszki mogły trafić na rehabilitację, gdzie, z dnia na dzień, nabierają sił.

Radosna wiadomość jest taka, że pierwsze oznaki poprawy są już widoczne. Maluszki otworzyły oczy, co jest wyraźnym sygnałem, że ich stan zdrowia poprawia się. To ważny moment, który daje nadzieję na ich szybki powrót do natury.

Trzeci wiewiórka to wyjątkowy przypadek. Została znaleziony w ogrodzie, wyraźnie osłabiony i ranny.

- Miał mocno krwawiącą ranę na łapce

– opisuje sytuację ośrodek.

Na szczęście, po intensywnej opiece weterynaryjnej, rana zaczęła się goić, a wiewiórka powoli wraca do zdrowia. To kolejny dowód na to, jak istotna jest szybka pomoc w takich przypadkach – nie tylko dla przeżycia zwierzęcia, ale i jego późniejszego powrotu do naturalnego środowiska.

Ostatnia, piąta wiewiórka to samiczka, o której już wcześniej wspomniano w jednym z postów. Została znaleziona w bardzo złym stanie, z silnym krwawieniem z noska.

- Dzielnie zaczyna wcinać coraz większe porcje preparatu mlekozastępczego

– informuje stowarzyszenie.

Choć jej stan był początkowo poważny, teraz, dzięki odpowiedniej opiece, jej stan się stabilizuje. To walka, która wymaga czasu, cierpliwości i troski, ale efekty są już widoczne.

Każdy przypadek wymaga indywidualnego podejścia, ale jest to także szerszy apel o ochronę dzikich zwierząt. Wiewiórki, podobnie jak inne dzikie zwierzęta, często znajdują się w niebezpieczeństwie – wypadki, rany, choroby czy zmniejszająca się liczba naturalnych siedlisk sprawiają, że ich życie jest narażone. Ośrodki, które pomagają takim zwierzętom, odgrywają kluczową rolę w ich rehabilitacji.