- Tyle wstydu użyliśmy przed gośćmi - mówi kobieta, która zgłosiła się do naszej redakcji. Niedawno odbył się ślub jej córki. Dla części osób przyjezdnych rodzina panny młodej wynajęła pokoje w budynku Fundacji na rzecz Kultury Fizycznej i Sportu w Kolbuszowej. - To były te tańsze pokoje. Ale chodziło tylko o to, żeby mieli się gdzie przespać. Teraz żałujemy, że wybraliśmy to miejsce - mówi kobieta.
Sporo nerwów
Z jej relacji wynika, że po zameldowaniu się w hotelu przy stadionie, po jakimś czasie goście, którym wynajęto pokoje, stwierdzili, że są niesprzątane.
- Córka, jak tam pojechała, to złapała się za głowę. Koty z kurzu walały się po podłodze. Pościel nie była wcześniej zmieniona. W łazience w umywalce włosy. Tak wstyd zrobiło się jej przed gośćmi, że od razu ich stamtąd zabrała. Udało się nam znaleźć dla nich inne miejsce. Ale ile stresu niepotrzebnego użyła ona przed samym ślubem, to tylko ona wie. Dla mnie to też jest niedopuszczalne. Żałuję tylko, że nie mamy zdjęć, żeby to pokazać, ale kilka osób może potwierdzić, jak to wyglądało
- zaznacza kobieta.
Pieniądze do zwrotu
Sprawę zna Grzegorz Romaniuk, prezes kolbuszowskiej fundacji, która zarządza obiektem. W rozmowie z nami wyjaśnił, że był to pokoje o niższym standardzie na samej górze budynku. Nie oznacza to jednak, że nikt tam nie sprząta. - Może pod światło było widać jakiś paproch. Coś w tym stylu, ale nic poza tym - zaznacza.Nasz rozmówca podkreśla, że do tych pokoi przypisana jest ogólnodostępna łazienka znajdująca się na korytarzu. Nie ma możliwości, aby po każdej osobie, która z łazienki skorzysta, ktoś przyszedł i za każdym razem ją posprzątał.
- Nie zgadzam się też z zarzutem, że pościel nie była zmieniona. Mamy własną pralnię, własny magiel i na tyle kompletów pościeli, że są one wymieniane zaraz po tym, jak się ktoś wymelduje
- dodaje prezes Romaniuk.
Szef fundacji mówi również, że niezadowolonym klientom zaproponowano pokoje o wyższym standardzie za tę samą cenę. Ostatecznie z ich usługi zrezygnowano, a wpłacone pieniądze zostały zwrócone.
- Czy klienci mają rację, czy nie, wina jest po mojej stronie. Każdy przedsiębiorca bierze na siebie odpowiedzialność w takiej sytuacji
- mówi prezes Romaniuk, dodając, że przyzwyczaił się on już do słów krytyki, czy jest ona zasadna, czy też nie.
Kto może sprawdzić?
To, jest czy czysto jest w hotelu, mogą sprawdzić pracownicy sanepidu. Zgłoszenia przyjmują osobiście, pisemnie, telefonicznie czy mailowo. - Można podać swoje daje, ale można też zgłosić to anonimowo - mówi Barbara Dudzinska, szefowa kolbuszowskiego sanepidu.Pracownicy po otrzymaniu takiej informacji jadą na miejsce, aby skontrolować obiekt. W przypadku przedsiębiorców taka kontrola jest zapowiedziana i odbywa się ona w ciągu 30 dni, od poinformowania o takim zamiarze. Dopiero po przeprowadzonej kontroli podejmowana jest decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.