- Kiedy wczoraj, jeszcze przed wybuchem wojny, rozmawiałem ze znajomymi z Ukrainy, mówili, że na razie wszystko jest w porządku. Że czuć napięcie, ale są spokojni - mówi Janusz Radwański.
Jak zaznacza tłumacz języka ukraińskiego, wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 2014 roku. Przez cały czas działały akcje pomocy ludności cywilnej, jak również zbiórki sprzętu medycznego dla batalionów medycznych.
- Znam dziewczynę, która służy w batalionie medycznym. Dla nich to, co się dzieje, to przejście z jednej fazy wojny, w kolejną. Wczoraj zbierali pieniądze m.in. na leki i prąd. Dzisiaj robią to samo. Z kolei Oleksy, znajomy z Donbasu, który od 2014 roku jest wewnętrznych uchodźcą, podkreślał, że ludzie czują się zupełnie inaczej niż w 2014 roku i to jest inne państwo niż wtedy. Czują się trochę pewniej - mówi Radwański i dodaje:
- Dzisiaj, kiedy doszło do agresji Rosji, ludzie są w szoku, bo do ostatniej chwili mieli nadzieję, że to tak się nie skończy. Mimo że wojna w Ukrainie trwa od 8 lat i wszyscy się na nią szykowali, mało kto do końca wierzył, że Rosja zaatakuje. Starają się żyć własnym życiem - rodziną, pracą. Odsuwają jeszcze od siebie myśl, że nadchodzi wojna. Również Ukraińcy w Polsce żyją tym, co się dzieje w ich kraju. Obawiają się o życie swoich rodzin, swoich znajomych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.