W ubiegłym roku druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych znacznie częściej wyjeżdżali do akcji. W 2022 roku byli wzywani praktycznie do każdej akcji razem z zawodowcami, bo 811 razy.
To bezapelacyjny rekord w stosunku do poprzednich lat. Rok wcześniej syrena zawyła 592 razy, a 2020 rok zakończyli z wynikiem 759 wyjazdów.
Nita: Sami nie dalibyśmy rady
St. bryg. Jacek Nita, szef kolbuszowskich strażaków, w rozmowie z nami przyznał, że nie wyobraża sobie funkcjonowania Państwowej Straży Pożarnej bez strażaków ochotników.
- Jednostki OSP dysponują coraz to nowszym, sprawniejszym i bardziej mobilnym sprzętem. To na pewno ma przełożenie na liczbę wyjazdów. Ochotnicze straże są bardzo pomocne przy zdarzeniach, toteż coraz częściej i chętniej sięga się po ich pomoc
- zaznaczył komendant i podsumował:
- Są zdarzenia, gdzie bez udziału jednostek OSP w ogóle nie dalibyśmy sobie rady. Ta pomoc jest bardzo cenna i nie do opisania.
Skowron: Widać ogromny postęp
Podobne zdanie na temat ochotników ma Ryszard Skowron, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP w Kolbuszowej. Ten zadowolony jest z aktualnej kondycji jednostek na swoim terenie.
- Ochotnicze Straże Pożarne są dobrze dosprzętowione. Wchodzi nowa technologia, są nowe ubrania, hełmy. To wszystko wpływa na bezpieczeństwo ratownika. Jeśli ratownik będzie bezpieczny, to będzie działał profesjonalnie. On ma w czasie akcji podejmować prawidłowe i szybkie decyzje i pomagać ludziom
- powiedział i dodał na koniec: - Zauważalny jest ogromny postęp w ostatnich latach. Trzeba być zadowolonym z tego, co się ma.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.