Istniejąca od lat 90. kładka na rzece Zyzoga jest w opłakanym stanie. W sprawie interweniował radny Mateusz Niemczyk

Opublikowano:
Autor:

Istniejąca od lat 90. kładka na rzece Zyzoga jest w opłakanym stanie. W sprawie interweniował radny Mateusz Niemczyk - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Samorządowiec apelował między innymi o to, aby nienadającą się do przejścia i stwarzającą zagrożenie kładkę zabezpieczyć. Obiekt znajduje się za plebanią w Raniżowie.

Na wniosek radnego odpowiedział wójt gminy. Jak zapewnił Władysław Grądziel, jego pracownicy zabezpieczyli mostek w taki sposób, żeby przejście przez niego nie było możliwe. Mateusz Niemczyk upierał się jednak, że żadne zabezpieczenie kładki do tej pory się tam nie pojawiło.

Jak stwierdził Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, najwyraźniej ktoś z mieszkańców musiał to zabezpieczenie ściągnąć.

-  Sam pan wie, jak wygląda zabezpieczanie, jak pójdzie jakiś i ściągnie, bo to jest na odludziu. Na pewno pracownicy byli wysyłani i zabezpieczali to w taki sposób, że nie jest to bezpieczne przejście, w sensie "Uwaga niebezpiecznie, przejścia nie ma". Podejrzewam, że po prostu ktoś to ściągnął i musiał przejść - wyjaśnił włodarz Grądziel.

Wójt dodał, że inwestowanie gminnych pieniędzy w naprawę tej kładki jest w tej chwili niemożliwe. Dlaczego?

- Jeżeli mówimy o rozwiązaniu docelowym, to jest to trudniejsze, bo nie ma dokumentów, które dałyby rację bytu temu, żeby (tę kładkę - przyp. red.) ulokować zgodnie z przepisami. Musimy  więc zacząć od nowa i nie możemy zgłaszać na siebie jako na gminę,  że to jest jakaś budowa, na którą nie ma dokumentów - stwierdził.

W sprawie kładki skontaktowaliśmy się z Edwardem Warzochą, sołtysem Raniżowa. Jak powiedział nam gospodarz sołectwa, kładka na rzece Zyzoga, w sprawie której interweniował Mateusz Niemczyk, znajduje się na dróżce za plebanią w Raniżowie. Dodał, że kwestia naprawy mostku wcale nie jest taka prosta.

-  Na razie wszystko wisi w powietrzu, bo to jest zrobione nielegalnie i na to pieniędzy z urzędu gminy na razie nie dostaniemy. Ale faktycznie trzeba to jakoś zabezpieczyć - stwierdził sołtys Warzocha. Dodał, że kładka powstała w latach 90. ubiegłego wieku i w większości służyła mieszkańcom osiedla Wilki, którzy skracali sobie tędy drogę. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE