reklama

"Interwencja" Polsatu News w Nowej Wsi. Nakręcili materiał o strażaku, który podpalił gospodarstwo. Polały się łzy [WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI W programie reporterskim "Interwencja" emitowanym na Polsat News pojawił się materiał o strażaku OSP, który podpalił gospodarstwo państwa Zofii i Józefa Bryk z Nowej Wsi. Małżeństwo, które straciło swój dobytek życia, rozpłakało się przed kamerami.
reklama

Do tragicznego pożaru doszło w nocy z czwartku na piątek (3 - 4 listopada) w Nowej Wsi, koło Kolbuszowej. Ogień całkowicie zniszczył stodołę i stajnię. O tym pisaliśmy w artykule: Ogromny pożar w Nowej Wsi koło Kolbuszowej. Spłonęły zwierzęta i sprzęt

Życie na nowo po tragedii

Pożar zauważyła mieszkająca niedaleko kobieta, która zaalarmowała służby. Na miejscu znajdowali się również właściciele gospodarstwa, których obudziło światło płomieni. Na szczęście żadna z mieszkających obok osób nie odniosła obrażeń.

Spalił się traktor, skuter i inne sprzęty oraz opał zgromadzony na zimę i ziemniaki. Żywcem spaliły się też trzy krowy, w tym jedna cielna, czteromiesięczne cielę, ponad 30 kur i trzy króliki.

Pomimo niewyobrażalnej tragedii państwo Zofia (71 l.) i Józef Bryk (74 l.) z Nowej Wsi nie tracą nadziei. Podkreślają, że chcą odbudować swoje gospodarstwo i zacząć żyć na nowo. Już teraz mają plany, że po odbudowaniu stajni, na wiosnę kupią krowę i kury. Pisaliśmy o tym tutaj: Zofia i Józef Bryk z Nowej Wsi zaczynają żyć na nowo po ogromnym pożarze, w którym zginęły ich zwierzęta

"Interwencja" w Nowej Wsi

Kilka dni temu w Nowej Wsi pojawiła się ekipa reporterów polsatowskiej "Interwencji". Materiał natomiast ukazał się w sieci dzisiaj (środa, 30 listopada). Co przed kamerami mówili mieszkańcy miejscowości?


Fot. interwencja.polsatnews.pl

Mieszkańcy wspominali reporterom, że Jakub S. był bardzo aktywnym strażakiem. Kiedy zawyła syrena, w remizie pojawiał się jako jeden z pierwszych. Krótko wypowiedział się również przedstawiciel nowowiejskiej OSP.

- On był na Świerczowie strażakiem, a jest przepis, że może być w dwóch strażach. I tu też bywał na akcjach z nami. Jak tu był, to był "grzeczny" i ratował ludzi. Ale co się stało, to nie wiem

- powiedział dla Polsat News prezes OSP w Nowej Wsi.

Jak możemy usłyszeć w "Interwencji", pani Zofia i Pan Józef mieli konflikt z najbliższą sąsiadką. To babcia strażaka - piromana. Na pytanie, czy ten fakt mógłby mieć związek z podpaleniem, ma odpowiedzieć prokuratura.

- Ta sąsiadka nie jest do życia. Stale przestawia granicę w polu. Nie można gnojówki wywalić, obornika, bo jej śmierdzi. Sąsiedzi mają pretensje o wszystko, nawet, że gminną drogą się jeździ

- mówili reporterowi Zofia i Józef Brykowie.

Ekipa Polsat News rozmawiała również z ojcem podpalacza. Ten przed kamerami przyznał, że jego syn doświadczał hejtu ze strony państwa Bryków i to mogło zaważyć na jego zachowaniu.

- Był ze strony państwa Bryków hejt na mojego syna, doświadczyliśmy krzywdy, były komisje, kłótnie o miedzę, konflikty. Nie wiem, co zaważyło - słyszymy od ojca podpalacza

- powiedział w wywiadzie do "Interwencji"

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama