Uchwałę, w sprawie zaciągnięcia pożyczki długoterminowej w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW), przedstawiła samorządowcom Małgorzata Puzio, skarbnik gminy.
Na kanalizację
Jak wyjaśniła, jeśli radni się zgodzą, gmina pożyczy z WFOŚiGW dokładnie 550 tys. zł. Pieniądze miałyby zostać przeznaczone na sfinansowanie wydatków związanych z budową sieci kanalizacji sanitarnej w Mazurach.
- W tym roku został ogłoszony nabór w WFOŚiGW na tego typu pożyczkę dla obszarów poza aglomeracjami. W związku z tym chcemy skorzystać z niskiego oprocentowania pożyczki oraz możliwości umorzenia tej pożyczki w części - powiedziała Małgorzata Puzio. Dodała, że spłata pożyczki nastąpi w latach 2019 - 2025 z dochodów własnych gminy pochodzących z wpływów z podatków od nieruchomości od osób fizycznych.
To nie kredyt
W sprawie zaciągnięcia pożyczki, przed sesją rady gminy, rozmawiała z komisją finansów i inwestycji. Stanowisko członków komisji w tej sprawie przedstawił jej przewodniczący Bronisław Pruś. - Bardzo dobrze, że jest możliwość zaciągnięcia pożyczki, bo pożyczka to nie jest to samo co kredyt - zaznaczył radny. Jak dodał samorządowiec, pożyczka, z której miałaby skorzystać gmina, jest dla gminy bardzo korzystna. Dlaczego? - Stopa oprocentowania wynosi 2 procent - poinformował.
Bronisław Pruś wyjaśnił również, że członkowie komisji finansów i inwestycji nie mieli żadnych wątpliwości co do słuszności wzięcia pożyczki. - Wszyscy wyrazili pozytywną opinię, aby dało się to zrealizować - stwierdził. - Tak jak wspomniała pani skarbnik, jest możliwość przynajmniej częściowego umorzenia tej pożyczki, więc tym bardziej powinniśmy ją wziąć, bo i tak na te zadania musielibyśmy wziąć kredyt - wyjaśnił Pruś i dodał: - Także nie bierzemy tego niepotrzebnie. - Należy się postarać i może się nam to uda.
Od czego zależy?
W sprawie pożyczki głos zabrał także Jan Puzio, przewodniczący Rady Gminy Raniżów. - Chciałbym zapytać panią skarbnik, w jakiej wysokości pożyczka może zostać umorzona i od czego to zależy?
Jak wyjaśniła skarbnik gminy, zgodnie z ogłoszeniem WFOŚiGW, pożyczka może być umorzona w 50 procentach. - Wysokość umorzenia zależna będzie od wysokości dochodów na jednego mieszkańca, czyli brane będą pod uwagę dochody na jednego mieszkańca w latach wcześniejszych - stwierdziła.
Odpowiedź skarbnik gminy nie do końca jednak zaspokoiła ciekawość szefa rady. - To 50 procent umorzenia jest takie obligatoryjne, czy to może być 50 procent albo tylko np. 5 procent?- zapytał.
Małgorzata Puzio doprecyzowała, że umorzenie może wynieść maksymalnie 50 procent wartości pożyczki, a więc równie dobrze może mieć na przykład wysokość 10 czy 20 procent.
Najważniejsze terminy
Na tym pytania przewodniczącego rady się jednak nie zakończyły. - Moje pytanie jest takie, czy to umorzenie jest obligatoryjne, czy uznaniowe? Czy dotyczy każdego przypadku pożyczki? Czy każdy, kto pożycza pieniądze z WFOŚiGW, ma część pożyczki umarzane? - zapytał Jan Puzio.
Skarbnik gminy wyjaśniła, że umorzenie zależne jest m.in. od tego, czy pożyczka jest spłacana w terminach. - Chodzi o to, aby nie było zadłużenia, aby to było terminowo spłacane - poinformowała.
Jak dodała, gmina Raniżów już spłaca tego typu pożyczkę. - Mamy taką pożyczkę zaciągniętą w 2016 roku i też musimy pilnować terminów spłat. Więc jeśli złożymy w odpowiednim terminie wniosek (o częściowe umorzenie - przyp. red.), to mamy nadzieję, że wszystko będzie załatwione - zapewniła.
W dyskusję włączył się także Bronisław Pruś. Radny poinformował kolegów z rady, że gmina brała tego typu pożyczki w ubiegłych kadencjach. - I gmina na tym skorzystała. Więc, jeśli wszystko będzie tak jak należy, to będziemy się starać, aby część tej pożyczki nam umorzono - zapewnił przewodniczący komisji finansów i inwestycji.
I tak na plusie
W dyskusję włączył się również Kazimierz Mikołajczyk, radny ze Staniszewskiego. - Mam pytanie o stopę oprocentowania. Jest to stopa stała czy zmienna? - zapytał. Skarbnik gminy wyjaśniła, że stopa oprocentowania jest stała.
- GUS (Główny Urząd Statystyczny) podał dzisiaj, jaką mamy inflację. Wynosi ona 2,7 proc. w skali roku, więc gdybyśmy nawet nie dostali tej promesy w postaci 50 procent umorzenia tej pożyczki, to i tak jesteśmy do przodu - stwierdził.
Radni jednogłośnie przyjęli projekt tej uchwały.
Dwa miliony kredytu
Na tej samej sesji pojawił się również projekt uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu długoterminowego.
Skarbnik gminy wyjaśniła, że gmina miałaby zaciągnąć kredyt długoterminowy w łącznej wysokości 1 mln 938 tys. 231 zł. Miałby on zostać przeznaczony na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu zaciągniętych pożyczek i kredytów w wysokości 1 mln 576 tys. 572 zł i sfinansowanie planowanego deficytu budżetu na kwotę 361 659 tys. zł.
Małgorzata Puzio poinformowała również, że spłata kredytu nastąpi w ciągu sześciu lat obejmujących okres od 2020-2025 roku. - Zobowiązanie finansowe z tytułu spłaty kredytu zostanie pokryte z dochodów własnych budżetu gminy, tj. od podatku od nieruchomości i udziału z podatku dochodowego od osób fizycznych - stwierdziła skarbnik gminy.
Głos w sprawie kredytu zabrał Bronisław Pruś. Przewodniczący komisji finansów i inwestycji wyjaśnił, że decyzja w sprawie zaciągnięcia kredytu przez gminę została podjęta już w styczniu, podczas uchwalania budżetu gminy na 2019 rok. - Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli będziemy chcieli w tym roku wykonać budżet, tak jak był założony, to powinniśmy zaciągnąć kredyt. I jest on właśnie na to, aby spłacić wcześniej zaciągnięte kredyty oraz pokryć deficyt - stwierdził. - Decyzję podjęliśmy już przy uchwalaniu budżetu praktycznie, a budżet jest realizowany i inwestycje, w związku z tym deficyt trzeba pokryć, a kredyty spłacać - podsumował.
Co do słuszności zaciągnięcia przez gminę kredytu nikt z radnych nie miał wątpliwości. Wszyscy zagłosowali "za".