Liczącą nieco ponad miesiąc historię powstania Koła Gospodyń Wiejskich w Posuchach panie spisały już w swojej kronice. Jak się okazuje, koło powstawało w bardzo szybkim tempie, a jego członkiń wcale nie trzeba było długo szukać i namawiać do wspólnego działania.
Ogłoszenie w kościele
- 21 grudnia 2018 roku pani sołtys Anna Raczek przyszła do tutejszego sklepu i powiedziała pani ekspedientce Agnieszce Szumowskiej o możliwości pozyskania pieniędzy na założenie Koła Gospodyń Wiejskich. Pani Szumowska zadzwoniła do radnego Romana Olszowego i wyjaśniła mu, że nie w jej kompetencji jest zakładanie koła - czytamy w kronice. - Pan radny Roman Olszowy wziął sobie do serca słowa mieszkanki i poprosił księdza, aby ogłosił w kościele, że organizowane jest zebranie dla kobiet chętnych do założenia KGW - czytamy w dalszej części.
Trzeba było szybko działać, bo czas na zarejestrowanie koła w zasadzie już się kończył. 22 grudnia o godz. 16, w umówionym miejscu, zgromadziły się chętne mieszkanki. Spośród pań został wyłoniony komitet założycielski oraz zarząd koła. Przewodniczącą KGW została Jolanta Olszowa, wiceprzewodniczącą - Agnieszka Szumowska oraz członkiem zarządu - Maria Żyła. - Następnego dnia pan radny Roman Olszowy wraz z panią przewodniczącą Jolantą Olszową i panią Marią Żyłą zarejestrowali koło w ARiMR (Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), następnie udali się do Głównego Urzędu Statystycznego w Tarnobrzegu celem nadania kołu numeru regon i tak powstało Koło Gospodyń Wiejskich w Posuchach - relacjonują w kronice członkinie KGW.
Zabrakło rąk i chęci do pracy
KGW w Posuchach zaczęło formalnie działać już 23 grudnia. Z jego członkiniami udało się nam spotkać i porozmawiać w miniony wtorek (29 stycznia).
Jak wyjaśniły nam panie, Koło Gospodyń Wiejskich nie jest w Posuchach nowością. - Wcześniej, kilka, a nawet kilkanaście lat temu było w Posuchach koło, które prowadziła pani Ozga. Koło nie było jednak nigdzie zarejestrowane. Działałyśmy dla siebie - przyznaje jedna z członkiń "starego" koła.
Dlaczego koło upadło? - Rąk chętnych do pracy w kole było coraz mniej. Ja, jako przewodnicząca, też już z czasem stwierdziłam, że powinien zastąpić mnie ktoś młodszy - mówi Stanisława Ozga, szefowa dawnego koła w Posuchach. Jak dodaje, koło upadło po około dwóch latach od tamtych wydarzeń.
Trudne początki
Nowe koło, utworzone pod koniec ubiegłego roku, zostało zarejestrowane w ARiMR. - Działamy jako stowarzyszenie, dzięki czemu łatwiej będzie nam ubiegać się o dotacje - mówi Jolanta Olszowa, szefowa nowo powstałego KGW Posuchy. Jak dodaje, pierwsze próby pozyskania dofinansowania panie mają już za sobą. - Udało nam się pozyskać pierwszą dotację. Dostałyśmy trzy tysiące złotych - wyjaśnia.
Członkinie koła są w pełni świadome, że początki działalności koła wcale nie będą łatwe. - W naszej sytuacji będzie to praca od początku, od podstaw - mówi Jolanta Olszowa. - Na początek chciałybyśmy wyposażyć naszą siedzibę, która znajduje się w remizie OSP. Zależy nam najbardziej na kuchni - mówi szefowa koła. - Trzeba kupić na przykład lodówkę czy trochę garnków, tak żebyśmy mogły tutaj spokojnie przygotować jedzenie, którym będziemy częstować podczas imprez - wyjaśnia i dodaje, że kuchnia znajdująca się w remizie na razie takich warunków nie spełnia.
Więcej w aktualnym numerze Korso