Jego zdaniem wszyscy nowi radni powinni się wstrzymać, ponieważ nie pracowali nad budżetem. Kalendarz wyborczy jest tak sformułowany, że radni stają przed decyzją, co zrobić z gotowym już budżetem. - Głosowanie za i danie kredytu zaufania poprzedniej radzie i administracji jest jedynym słusznym rozwiązaniem - podsumował Krzysztof Wójcicki, kolbuszowski radny, (więcej na stronie 5).
Z kolei Michał Karkut, radny i zarazem sołtys Kolbuszowej Górnej, policzył, że samorząd co roku dokłada do działania szkół i przedszkoli ponad 15 mln zł. - To są potężne pieniądze, to jest kilka dróg. To jest naprawdę mnóstwo inwestycji. To jest kanalizacja, to jest rozwój w wielu aspektach - wyliczał radny Karkut. Na końcu otwarcie dodał, że będzie przeciw przyjęciu uchwały (więcej na str. 5).
Na nie był również wieloletni radny Józef Fryc. - Uważam, że w każdym budżecie należy zabezpieczyć pieniądze, aby mieszkania, których właścicielem jest miasto, zaczęły się pojawiać - powiedział radny Fryc. - Od 2004 roku gmina sprzedała 40 mieszkań, w zamian za to nie stworzyliśmy ani jednego. Dla mnie jest to problem, dlatego nie głosuję za budżetem - dodał (więcej na str. 10).
Tegoroczny budżet zamyka się planowanym deficytem w wysokości 10,3 mln zł. Dziura budżetowa ma zostać zapełniona pieniędzmi pochodzącymi z zaciągniętych pożyczek i kredytów.
Gmina ma zaplanowanych około 70 zadań inwestycyjnych, na które zamierza wydać prawie 19 mln zł. - Patrząc na rok, który ma 52 tygodnie, to widzimy, że musimy się spieszyć z ogłaszaniem przetargów, aby nie marnować ani jednego miesiąca – powiedział burmistrz Jan Zuba i dodał - Dlatego od stycznia trzeba rozpocząć kontraktowanie niektórych zadań, aby można było zrealizować budżet do końca przyszłego roku w całości.
Więcej informacji w aktualnym numerze Korso.