Uroczystość odbyła się w niedzielę, 2 czerwca, w Dzikowcu. Z parafii Kopcie i Lipnica wierni wraz z duszpasterzami przybyli w pieszej pielgrzymce na wspólną modlitwę o beatyfikację ks. Stanisława Sudoła.
Po zakończeniu mszy św. odbyła się sesja zamykająca proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Ks. Adam Kopeć, delegat biskupa ds. procesu beatyfikacyjnego, przedstawił przebieg procesu. Poinformował, że w latach 2014 – 2019 odbyły się 44 sesje. Powołano i przesłuchano 31 świadków. Zostali powołani trzej biegli z zakresu historii i archiwistyki, którzy po przeszukaniu kilkunastu archiwów zebrali ponad 4,5 tys. stron dokumentów dotyczących ks. Stanisława Sudoła. Powołani biegli cenzorzy teologowie dokonali ekspertyzy kilkudziesięciu pism Sługi Bożego wydanych w Aneksach kilku książek o nim. Poinformował, że w trakcie procesu zmienił się postulator. Powołanego w 2014 r. ks. Krzysztofa Ciska w 2016 r. zastąpił ks. Jan Biedroń.
Następnie notariusz trybunału przedstawił biskupowi ordynariuszowi akta procesowe. Akta oryginalne, po ich opieczętowaniu i zalakowaniu, zostały złożone w Archiwum Diecezji Sandomierskiej. Nikt nie może ich otwierać bez zezwolenia Stolicy Apostolskiej. Transumpt procesu w języku polskim i języku włoskim biskup polecił przekazać do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Zobowiązał do tego portatora ks. Rafała Kułagę.
Kolejnym etapem sesji było złożenie uroczystej przysięgi przez bp. Krzysztofa Nitkiewicza oraz członków trybunału, związanej z zakończeniem dochodzenia diecezjalnego. Następnie biskup Nitkiewicz uroczyście ogłosił, że proces na etapie diecezjalnym został definitywnie zakończony. Teraz będzie on toczył się w Kurii Rzymskiej.
Patrząc w niebo
- Dokonując dzisiaj kanonicznego zakończenia diecezjalnej fazy procesu kanonizacyjnego Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, wpatrujemy się w niebo, aby dojrzeć tam Sługę Bożego - mówił w swoim przemówieniu biskup Krzysztof Nitkiewicz. - Wikariusza w Rakszawie i w Wiązownicy, gdzie został z czasem proboszczem, a następnie był tutaj proboszczem w Dzikowcu - dodał.
Jak nadmienił duchowny, temu właśnie służyło gromadzenie i badanie dokumentacji, przesłuchania świadków oraz inne czynności procesowe. - Chociaż żyją jeszcze osoby, które miały szczęście bezpośredniego spotkania księdza Sudoła, to dzięki staraniom o wniesienie go do chwały ołtarzy stał się bliższy nam wszystkim - tłumaczył bp Nitkiewicz. - Zobaczyliśmy w nim prowadzącego głębokie życie kapłana, zatroskanego o zbawienie wieczne i o potrzeby doczesne swoich wiernych oraz księdza pozostającego w ścisłej jedności z biskupem i z całym prezbiterium. Księdza, który był rozkochany w ludziach i lojalny wobec przełożonych - wspominał Sługę Bożego biskup.
Dobry ksiądz
- Teraz patrzymy się w niebo i chcemy tam go wypatrzeć. Jego świadectwo jest tym bardziej aktualne dzisiaj, kiedy część sceny politycznej i medialnej mówi wyłącznie o grzechach duchownych - podkreślał biskup w swoim przemówieniu. - Życie księdza Sudoła świadczy o czymś zupełnie innym. Świadczy o tym, że nie brakuje dobrych księży. Owszem, zdarzają się niestety również grzechy, z powodu których bolejemy, za które przepraszamy i pewnie nie starczy słów przeproszenia. Staramy się naprawić wyrządzone zło i stawiać mu tamę. Stąd, drodzy bracia kapłani, warto sięgać do duchownej i kapłańskiej spuścizny księdza Sudoła. Warto mieć zawsze przed oczami jego świadectwo. Naturalnie również osoby świeckie mogą się sporo nauczyć od Sługi Bożego, który w każdym miejscu i każdych okolicznościach promieniował żywą wiarą - mówił biskup.
Ks. biskup Krzysztof Nitkiewicz wspomniał w swoim przemówieniu, że papież Franciszek nazywa świętość przeciwieństwem życia przeciętnego, rozwodnionego i pustego. Mówi, że jest ono możliwe przez koncentrowanie się na Bogu i mocne trwanie w tym, który kocha i wspiera. - To jednak wymaga ciągłej walki przeciwko pokusom diabła, walki ze światem i z jego mentalnością oraz ze złymi skłonnościami - podkreślał kaznodzieja.
Dobra batalia
Biskup nadmienił, że ksiądz Stanisław Sudoł prowadził dobrą batalię przez całe ziemskie życie. - A ponieważ nie brakowało w nim ani dramatycznych momentów, ani cierpienia, mógł powtórzyć za świętym Pawłem - "Na ciele swoim noszę blizny znamion przynależności do Jezusa" - dodał biskup Nitkiewicz.
Podkreślał także w swoim kazaniu, żeby nie chować głowy w piasek, nie dać się zniechęcić i zastraszyć, tylko trwać w swojej wierze. - Żeby nie zabrakło nam wytrwałości. Bierzmy przykład ze Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, bierzmy z niego przykład - apelował biskup.