Klub dziecięcy w Lipnicy ma być miejscem, w którym będą mogli przebywać najmłodsi mieszkańcy od 20 tygodnia do trzeciego roku życia. Żłobek ma za zadanie ułatwić pracującym rodzicom opiekę nad ich dziećmi.
Nabór w toku
Klub za kilka miesięcy zostanie oddany do użytku. Dlatego Urząd Gminy Dzikowiec już teraz kompletuje kadrę pracowniczą.
Jak informuje sekretarz gminy Genowefa Dębiak, do końca stycznia klub dziecięcy musi być zarejestrowany, tak aby był gotowy na przyjęcie maluchów. Początkiem przyszłego roku kalendarzowego mają rozpocząć się zapisy. Gmina organizuje spotkania i prowadzi rozmowy kwalifikacyjne dla przyszłych pracowników. Jak dowiedzieliśmy się od przedstawicielki urzędu, jest wielu chętnych do pracy.
Do gminy wpływają podania o pracę i są prowadzone rozmowy kwalifikacyjne. Tylko skąd mieszkańcy mają wiedzieć o trwającym naborze? - Pierwsze słyszę o naborze do klubu dziecięcego - mówi mieszkanka Lipnicy. - Nie widziałam nigdzie ogłoszenia o pracę. Myślę, że w Lipnicy jest dużo osób, które nadają się do pracy z dzieciakami i chętnie poszłyby do pracy na miejscu, bez dojazdów. Taka placówka będzie potrzebowała dużo pracowników, nie tylko opiekunek, ale może sprzątaczek albo kucharek. O ogłoszeniach o pracy, którą oferuje gmina, ktoś powinien informować, a tu ja żadnych informacji nie miałam. Może podali tylko wybranym - zastanawia się mieszkanka sołectwa.
Sekretarz gminy zapewnia, że mieszkańcy wiedzą o naborach, a z podaniami przyjeżdżają również kandydaci spoza gminy. Dodaje jednocześnie, że trzeba dokładnie przeanalizować sprawę zatrudnienia. Gmina jeszcze nie zdecydowała, kogo i ile osób chce zatrudnić w żłobku. Pozostaje również kwestia dożywiania, która też nie jest jeszcze rozwiązana. Gmina jest na etapie przygotowawczym.
Tymczasem Tomasz Grądzki, radny z Lipnicy, poinformował, że na ten moment nie orientuje się, kiedy będą zapisy do klubu dziecięcego. Przedstawiciel miejscowości sam nie wie, czy gmina szuka pracowników do żłobka oraz jak będzie wyglądał nabór. Jak stwierdził, nie było żadnej komisji ani sesji, na której wyszłaby ta sprawa.
Więcej w aktualnym numerze Korso.