Jak poinformował na ostatniej sesji (28 marca) Adam Streb, sołtys Nowego Dzikowca, zmieniły się zasady i koła łowieckie nie respektują starych wniosków o szacowanie szkody, którą wyrządziły dzikie zwierzęta. - Po prostu one odpadają - skarżył się gospodarz wsi.
Nie odbiera
Jak dodał sołtys, wnioski zarówno on, jak i mieszkańcy wysyłali listem poleconym. - Dwa tygodnie szedł list polecony do koła łowieckiego - przedstawiał sytuację Adam Streb. - Gdzie tu jest sens, gdzie tu jest logika, nie posługiwać się telefonem - zastanawiał się sołtys, twierdząc, że prezes koła łowieckiego, które działa na terenie jego pól, nie odbiera.
- Przy kukurydzy jak idą dziki, za dwa tygodnie to pójść i płakać - dodał gospodarz, zaznaczając, że w takich przypadkach najważniejszy jest czas. - A prezes koła nie odbiera telefonu, a na wnioskach jest jego numer.
Stare, a nowe
Jak mówił sołtys Streb, w związku z ochroną danych osobowych koła łowieckie musiały wprowadzić nowe wnioski, przez które zgłasza się szkodę. - A teraz, kto złoży ten wniosek, to nie przyjadą, bo jest nowy druk, bo weszło RODO, ale nikt tego druku nie widział. Przydałoby się, żeby tu był w gminie. Ja mam stare, rozdaję stare - informował przedstawiciel sołectwa Nowy Dzikowiec.
Jak zapewnił Jerzy Sito, radny i przewodniczący komisji rolnictwa, w najbliższym czasie wystara się o spotkanie z przedstawicielami kół łowieckich, które działają na terenie gminy Dzikowiec. - Będzie to spotkanie i wtedy proszę zadawać konkretne pytania - Zaznaczył radny z Dzikowca.
W gminie
W sprawie prawidłowych wniosków skontaktowaliśmy się z prezesem koła łowieckiego Borek. Jak poinformował Marian Stąpor, są nowe wnioski, które należy składać odnośnie szacowania szkód, z powodu ustawy o ochronie danych osobowych.
Jak dodał prezes koła, które działa m.in. na terenie gminy Dzikowiec, nowe wnioski koła łowieckie wysyłają gminom, które mają obowiązek przekazać je sołtysom. Jeżeli ktoś wyśle stary wniosek, wówczas koło odsyła informację do zainteresowanego, że należy przesłać poprawny wniosek. Myśliwy zapewnia, że nie idą one do kosza. Poszkodowani są poinformowani, że należy wysłać poprawny wniosek, który znajdą u sołtysów lub w gminie.