Na spotkaniu sołeckim w trakcie podziału wiejskiego budżetu Grzegorz Siciak, proboszcz Porąb Dymarskich, wnioskował o 18 tys. zł na wymianę pokrycia gontowego dachu, modernizację odgromową oraz impregnację więźby dachowej kościoła. Finalnie od mieszkańców otrzymał na to zadanie 13 945,50 zł z pieniędzy sołeckich. Ksiądz wyjaśniał, że zakończył się drugi etap prac i że w przyszłym roku rozpocznie się kolejny, trzeci. Nad tym wnioskiem debatowali mieszkańcy. Dopytywali oni również, co stało się z 15 tys. zł z funduszu z 2015 roku, które także były przeznaczone na remont kościoła. Do rozmowy wtrącił się Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, twierdząc, że ksiądz "kłamie na potęgę". Co było powodem tych słów?
Kto kłamie
Jak udało nam się ustalić, największym problemem okazały się być pieniądze, jakie mieszkańcy przeznaczyli na kościół w 2015 roku. Chodziło o fakturę dla wykonawcy, za realizację prac, która powinna być wystawiona przez gminę, a wystawiła ją parafia.
Proboszcz tłumaczył na zebraniu wiejskim, że kontaktował się w tej sprawie z wójtem. Pytał, czy faktura na remont dachu pokrytego gontem może być wystawiona przez parafię. Rzekomo włodarz powiedział księdzu, że spróbuje pomóc. Później jednak okazało się, że faktura nie może być wystawiona na parafię, a wykonawca prac nie zgodził się, aby wystawiona została na urząd gminy. Wójt Galek, obecny na spotkaniu, stwierdził, że w sprawie pieniędzy ksiądz kłamie, jak się wyraził, "na potęgę". Ksiądz Siciak, odbijając piłeczkę, stwierdził, że to wójt kłamie. Eugeniusz Galek poinformował, że czekał, aż wykonawca podpisze umowę, ale tego nie zrobił. Pieniądze te jednak przepadły i zostały przekazane na inne inwestycje w Porębach.
Skąd ta kasa
Wójt na zebraniu wiejskim w Porębach Dymarskich przeczytał pismo, jakie wpłynęło do urzędu gminy. Dotyczyło ono środków, jakie zostały pozyskane przez księdza na prace konserwatorsko - remontowe kościoła.
Ks. Grzegorz Siciak pozyskał 200 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 45 tys. zł od Podkarpackiego Konserwatora Zabytków, 50 tys. zł od Marszałka Województwa Podkarpackiego, 20 tys. zł z funduszu sołeckiego na 2018 r. oraz 5 tys. zł z Urzędu Gminy Cmolas. Jak poinformował Galek, suma ta przekroczyła całość zadania, które zostało wycenione na 314 619,74 zł, a ogólna kwota pozyskanych środków finansowych to 320 tys. zł.
Jeden z mieszkańców obecny na zebraniu zabrał głos w tej sprawie. Jak można wyczytać w protokole z zebrania, przypomniał, że proboszcz Porąb powiedział, że jak dostanie 15 tys. z funduszu sołeckiego z 2015 roku, to więcej nie będzie chciał pieniędzy.
Proboszcz odpowiedział mu, że nie rozumie on istoty kościoła. Kościół ani plebania nie są jego, kościół jest wspólny.
Po tych słowach odezwał się kolejny z zebranych, zarzucił on wójtowi, że źle traktuje tak dobrego proboszcza. Jak stwierdził, to nie było zebranie tylko jarmark i wzburzony opuścił spotkanie.
Rzadko na kościół
O spięcie na zebraniu zapytaliśmy Teresę Maciąg, sołtys Porąb Dymarskich. Jak powiedziała w rozmowie, wójt z księdzem wyjaśnili sobie już całą sprawę. - Szczerze mówiąc, rzadko pieniądze sołeckie przeznaczane są na kościół - mówi przedstawicielka Porąb. Jak zaznacza, ksiądz rzadko korzysta z pieniędzy sołeckich. Jest to dobra wola mieszkańców, że chcą przekazać je na świątynię. W Porębach Dymarskich szczególnie potrzeba pieniędzy na drogi gminne i dojazdowe oraz ich remonty.
Skontaktowaliśmy się też z wójtem Cmolasu w tej sprawie. Poprosiliśmy go o wyjaśnienie. - Jeżeli chodzi o remont kościoła, to sprawa jest już zakończona i wyjaśniona - powiedział w rozmowie z nami włodarz Cmolasu.
Więcej w aktualnym numerze Korso
