Nowy ośrodek zdrowia w Cmolasie jest gotowy do uruchomienia. Gminie pozostaje jedynie znaleźć odpowiednich specjalistów, którzy zechcieliby świadczyć swoje usługi. Okazuje się to być jednak trudniejsze, niż zakładał urząd.
- Zleciliśmy wycenę - poinformował wójt Eugeniusz Galek zebranych na sesji. Biegły wycenił budynek. Jak dodał Eugeniusz Galek, na parterze do użytku jest 250 mkw. Stawka za metr kwadratowy wynosi 12 zł, czyli łącznie 3 tys. zł. Na poddaszu użytkowym wygospodarowane jest 203 mkw, stawka za jeden metr kw. to 8 zł, czyli łącznie 1624 zł. - Razem wychodzi 4 624 zł - wyliczył włodarz. - Plus 23 proc. VAT. Łącznie za wynajem wychodzi 5 687,52 zł. Z taką kwotą możemy ogłosić przetarg na wynajem tego obiektu - powiedział na sesji przedstawiciel gminy.
Specjaliści poszukiwani
Gmina założyła, że w ośrodku znajdować się będą gabinety rehabilitacyjne, dentystyczne, a także wyczekiwany ginekolog. Niestety jednak, na obecną chwilę urząd nie jest pewny, czy uda się zrealizować plan. - Gdyby udało się w całości ten budynek wynająć z zabezpieczeniem tych usług, których oczekujemy, czyli trzech specjalistów, jednego dentystę i rehabilitację, wtedy byłaby pełnia szczęścia - powiedział z nadzieją wójt Cmolasu. - Jeżeli przetarg na całość się nie uda, wtedy będziemy próbowali gospodarować fragmentami tego ośrodka, żeby tych fachowców ściągnąć - podał inne rozwiązanie przedstawiciel urzędu. Jak dodał Galek, gmina ustaliła, żeby nie wchodzić kolizyjnie w usługi, które są świadczone w sąsiednim budynku przez Zakład Opieki Zdrowotnej Kolbuszowa.
Ryszard Walczyk, radny z Ostrów Tuszowskich, pytał na sesji, czy są już jacyś chętni lekarze, zainteresowani pracą w cmolaskim ośrodku. - Na dzień dzisiejszy zgłosiło się czterech dentystów i dwoje rehabilitantów i to jest wszystko - wymienił włodarz.
Wpływ gminy na ośrodek
Radni obecni na czwartkowym zebraniu pytali również o to, jaki wpływ będzie miała gmina na egzekwowanie założonego planu. - Żeby zapewnić mieszkańcom tych specjalistów, których najbardziej potrzebują - zaznaczył Stanisław Siębor, radny z Porąb Dymarskich.
Eugeniusz Galek tłumaczył, że warunki przetargowe powinny zawierać wszystkie wytyczne gminy. - My takie warunki postawimy - zapewniał wójt i dodał: - Czy uda się to rozstrzygnąć tak, jak my chcemy, trudno powiedzieć. Mam nadzieję, że po pozytywnym rozstrzygnięciu przetargu będziemy mogli takie warunki egzekwować. Gorzej z zatrudnieniem tych specjalistów, których byśmy chcieli. Jak zaznaczył wójt, z dentystą i rehabilitacją nie ma większego problemu, natomiast o dobrego ginekologa czy innych fachowców w Cmolasie może być ciężko.
Ryszard Sukiennik, sołtys Trzęsówki, był zainteresowany, czy usługi w Cmolasie będą świadczone z Narodowego Funduszu Zdrowia, czy prywatnie.
Jak zauważył wójt, gmina na starcie nie może stawiać ostrych warunków. - Dobrze by było, żeby były świadczone usługi na podstawie ubezpieczenia, ale też dobrze by było, żeby były jakiekolwiek usługi, żeby budynek nie stał pusty - odpowiedział Eugeniusz Galek.
Brak kolizji
Nowy ośrodek w Cmolasie to inwestycja, która nie może być konkurencją dla już istniejącego budynku, który podlega kolbuszowskiemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej. - ZOZ narzucił nam kryterium dotyczące wyłączenia usług konkurencyjnych dla istniejącego już ośrodka - mówił Andrzej Zagroba, radny. - Co, jeżeli ogół społeczeństwa będzie domagał się lekarza rodzinnego? Czy możemy te kryteria negocjować lub poddać konsultacjom? To jest budynek dla mieszkańców i co, jeżeli oni będą mieli inne zdanie w tym zakresie?- pytał podczas sesji przedstawiciel Cmolasu.
- Zapewne będą negocjacje - powiedział wójt Galek. Więcej w tym temacie wypowiedział się Jan Kardyś, kierownik Referatu Gospodarki Gruntami i Rolnictwa. - Można jakieś warunki ustalić, gorzej jak będzie mniej chętnych do wynajęcia. Trudno mówić o konkurencyjności, skoro w tamtym ośrodku jest niewiele usług - wyjaśnił kierownik.
Jak stwierdził wójt, potrzebne są usługi, które pozwalałyby na poprawę zdrowia mieszkańców. - Niektórzy są w stanie płacić za usługi, byle były tu na miejscu, bo teraz muszą jeździć do Mielca, do Rzeszowa - powiedział włodarz Galek.
Więcej w aktualnym Korso.