Już od ponad dwóch miesięcy przyszłość tzw. „trzeciego piętra” w kolbuszowskiej lecznicy spędza sen z powiek nie tylko pracującemu tam personelowi, ale przede wszystkim mieszkańcom powiatu. - Nie rozumiem, dlaczego chcą zlikwidować ten oddział. Przecież rodzi się tam wiele dzieci, a warunki do rodzenia są bardzo dobre. Oddział noworodkowy kilka lat temu przeszedł remont i warunki tam są naprawdę dobre. W salach są nawet łazienki – tak sprawę na naszym redakcyjnym Facebooku komentuje pani Monika. Podobnych opinii jest więcej. Decyzji o planach wygaszenia oddziału nie rozumie także Tomasz Poręba, poseł do Parlamentu Europejskiego, który w tej sprawie po raz kolejny interweniował u starosty kolbuszowskiego.
Wysoki standard
Drugi list do Józefa Kardysia europoseł skierował 4 listopada. Zwraca w nim uwagę, że od wyremontowania trzeciego piętra, czyli od 2012 roku, z kolbuszowskiej porodówki korzystało coraz więcej kobiet. – Liczba urodzeń w 2012 roku, pomimo remontu, wynosiła 388 narodzin, w 2013 roku zanotowano wzrost do 400, a w 2014 roku do 426 narodzin – wskazał europarlamentarzysta. Biorąc pod uwagę te statystyki oraz fakt, że remont oddziału pochłonął 1,3 mln zł ze środków publicznych, decyzja o jego likwidacji, według Tomasza Poręby, stoi pod dużym znakiem zapytania.
Więcej w 46 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie