reklama

Emocje po spotkaniu w sprawie obwodnicy. "Nie dzielcie Cmolasu na pół"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: B. Posłuszny

Emocje po spotkaniu w sprawie obwodnicy. "Nie dzielcie Cmolasu na pół" - Zdjęcie główne

Emocje po spotkaniu w sprawie obwodnicy. "Nie dzielcie Cmolasu na pół" | foto B. Posłuszny

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCISpotkanie w sprawie budowy nowej drogi krajowej nr 9, która miałaby przechodzić m.in. przez gminę Cmolas, wywołało sporo emocji wśród mieszkańców.
reklama

W środę, 10 września w Samorządowym Ośrodku Kultury w Cmolasie odbyło się pierwsze spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami, dotyczące budowy nowej drogi krajowej nr 9 (odcinek biegnący przez Cmolas, Hadykówkę i Komorów). 

- We wszystkich wariantach, ktoś z nas zostanie bez domu. Co z nami mieszkańcami? Na jednym z wariantów jest mój dom i co wtedy? Wy nam każecie pójść i co wtedy? Ja tego nie rozumiem, że możecie brać pod uwagę to, że wy wybudujecie na naszej prywatnej działce drogę. Co wtedy z nami mieszkańcami, z naszymi dziećmi? Ja tego nie pojmuje, tego podejścia do tematu

- mówiła rozgoryczona kobieta. 

Obecna na spotkaniu Joanna Sowa, naczelnik Wydziału Dokumentacji w GDDKiA Rzeszów tłumaczyła, że w inwestycjach liniowych, takich jak właśnie budowa nowej DK9, są takie uwarunkowania i dopuszcza się częściowe, bądź całkowite wywłaszczenie właścicieli gruntów. Takie są bowiem przepisy.

reklama

- Bardzo trudno jest poprowadzić drogę, bez ingerencji w zabudowę. Nie zależy nam na tym, żeby w tę zabudowę ingerować i ją likwidować. Część z państwa ma do czynienia z inwestycjami, które są już w realizacji, np. droga ekspresowa, czy wcześniej autostrada. Właściciele otrzymują odszkodowania za te nieruchomości

- wyjaśniała przedstawicielka GDDKiA. 

- My chcemy tu mieszkać, nie chcemy odszkodowań, bo gdybyśmy nie chcieli tu mieszkać, my byśmy się tu nie budowali. Nie jest to takie łatwe, że wy nam dacie pieniądze i budujcie się, gdzie chcecie, to tak nie wygląda. To jest nasza własność. Dlaczego nasza własność jest nam zabierana, tylko dlatego, że byłyby większe koszty, gdyby inwestor poprowadził drogę z dala od zabudowań

- dodała mieszkanka.  

reklama

- Właściciele generalnie są zadowoleni, ponieważ są to odszkodowania wyższe niż ceny rynkowe. Nie dzieje się to też z dnia na dzień. Właściciel nie musi się od razu wyprowadzać. W momencie wyboru wariantu, na którym są wyburzenia, jest nawiązywany kontakt, próba szukania lokalu zastępczego, nasze służby geodezyjne pomagają w tym zakresie. Właściciele wynajmują inne nieruchomości, my za to płacimy, dopóki decyzja ZRID nie stanie się ostateczna. Ile możemy, to pomagamy

- dodała. 

Obszar chroniony - ujęcie wody

Jeden z mieszkańców zwrócił uwagę także na fakt, że w wariancie 9 droga przechodzi przez obszar chroniony ujęcia wody w Cmolasie.

- Na tym terenie rolnikowi nie wolno wysypać grama nawozu, obornika, nie wolno. Projektant zrobił wariant, gdzie droga idzie przez ujęcie wody. Na jakiej podstawie? Przeprasza, że powiem, ślepy pan był? My mamy wodę z ołowiem pić? Jeżeli rolnikowi tam nie wolno nic zrobić, a pan zamknął oczy i pach, tędy puścimy obwodnicę, tak to wygląda

reklama

- przedstawiał problem mężczyzna.  

Jeden z projektantów wyjaśnił, że zarówno inwestor, jak i wykonawca, są świadomi, że droga w tym wariancie przechodzi przez strefę pośrednią ujęcia wody. - Dzisiaj tego nie widać, bo jesteśmy na etapie trasowania tej drogi, ale docelowo uwarunkowania tej drogi muszą uwzględniać ten fakt, że w granicach obszaru ochrony pośredniej ujęcia, my nie możemy wpuścić do ziemi grama wody spływającej z drogi. Cała woda spływająca z jezdni musi być przejęta, czy to przez kanalizację zamkniętą i odprowadzona poza zakres tej strefy. Zarządca drogi nie ma prawa wprowadzać do ziemi wody spływającej z drogi, tak samo jak rolnik nie może nawozić - tłumaczył. 

Tym samym zachęcał on do wypełniania i wysyłania formularzy, w których mieszkańcy mogą zawrzeć wszystkie swoje za i przecie oraz sugestie, które będą brały pod uwagę. 

reklama

Jak mają żyć mieszkańcy? 

Mieszkaniec pytał także, o to jak mają żyć mieszkańcy do czasu wyboru konkretnego wariantu nowej drogi. Wybór nastąpi za kilka lat (3-4 lata). Do tego czasu nikt nie będzie wiedział, czy DK9 pójdzie wariantem 1, 3, a może 9.

- Będą żyć w niepewności, czy będzie ten wariant, czy ten, mają remontować, nie mają remontować, mają się budować, nie mają się budować

- mówił. 

Joanna Sowa uspokajała jednak, mówiąc, że każdy etap planistyczny przy takiej inwestycji tyle trwa. Projektanci tłumaczyli także, że w monecie ogłoszenie ostatecznej trasy, mieszkańcy dostaną konkretną odpowiedź, którędy poprowadzona zostanie inwestycja. 

Wieś podzielona na pół 

Jedna z mieszkanek zwróciła uwagę także na problem podziału Cmolasu na pół. - Jeżeli pójdzie droga wzdłuż torów, to wieś zostanie znowu podzielona na pół. Już jest podzielona przez dziewiątkę, przez tory - zauważyła. 

Projektant wyjaśnił, że dlatego właśnie zostało wybrane to miejscie (w okolicach przejazdu kolejowego w Cmolasie), ponieważ i tak linia kolejowa dzieli tę wieś, a projekt wpisuje się w ten podział. - To przejście w najmniejszym stopniu dzieli wieś, bo ona w tym miejscu już jest podzielona przez linię kolejową - mówił. 

Inwestorzy podkreślili także, że przejazd kolejowy i korzystanie z drogi powiatowej byłoby bez zmian, ponieważ nowa droga w tym wariancie zakłada budowę bezkolizyjnej, 300-metrowej estakady nad torami i drogą.  

- Pociąg jedzie raz na dwie godziny, a tu były ruch 24 godziny na dobę. Powiedzieliście, że droga będzie minimalizować hałas, a droga w kilku miejscach przechodzi przez Cmolas - mówiła inna kobieta obecna na zebraniu. - Dla kogo to będzie dobre, bo dla nas mieszkańców na pewno nie - dodała kolejna. 

Inwestorzy tłumaczyli jednak, że zgodnie z przepisami mają zostać zamontowane ekrany dziekochłonne, aby hałas zminimalizować i dostosować się do obowiązujących przepisów w tym zakresie. 

- Ja rozumiem, że lasy są ważniejsze od domów i mieszkańców. Ja jestem w trzech wariantach wyburzony. Koło torów idą warianty, czyli podzielenie całej wioski i nie wiem, jak można zaprojektować drogę w środku miejscowości. Mój dom zostanie wyburzony, ale co z domami, które nie zostaną wyburzone, hałas niemiłosierny, mamy drogę, tory, dajcie nam jeszcze drogę, to będziemy przeszczęśliwi

- mówił kolejny z mieszkańców. 

Inwestorzy wyjaśnili, że nie zostanie wybudowana sama droga, ale będą wybudowane także jezdnie dodatkowe, które będą zbierać ruch z działek. Możliwe, że będą także budowane przejazdy bezkolizyjne przez nową DK9. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo