Straż pożarna gasiła pożar warsztatu z samochodami na terenie Huty Komorowskiej. Spłonął praktycznie w całości garaż blaszany wraz ze znajdującymi się w nim dwoma samochodami i wyposażeniem. Pisaliśmy o tym w artykule: Garaż z samochodami w ogniu. 19 strażaków gasiło pożar w Hucie Komorowskiej [ZDJĘCIA]
W kilka dni udało się uzbierać blisko 50 tys. złotych. Wsparcie finansowe okazało ponad 300 osób. Słów wdzięczności nie szczędzi Arkadiusz. Ten na łamach Korso Kolbuszowskie pragnie podziękować wszystkim, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń w tym trudnym czasie.
- W imieniu swoim i całej mojej rodziny pragnę z całego serca podziękować wszystkim Wam, którzy w tym najtrudniejszym momencie mojego życia zechcieli być ze mną i mnie wesprzeć. Jesteście niesamowici i brak mi słów, by opisać, jak wiele to dla mnie znaczy
- nie kryje wzruszenia i dodaje:
- Wasza szczodrość, wrażliwość i bezinteresowność pomogła mi i nadal pomaga przez to wszystko przejść. Bardzo ciężko jest prosić kogoś o pomoc, kiedy całe życie pracowało się na wszystko samemu. Dzięki Wam patrzę w przyszłość z nadzieją i nie załamuję się.
Mieszkaniec Huty Komorowskiej otwarcie przyznaje, że w tej sytuacji wsparcie żony oraz najbliższych znajomych i przyjaciół odegrało istotną rolę. Nie zapomina także o tych, którzy udzielili mu pomocy, mimo tego, że go nie znali.
- Dziękuję mojej żonie, bez niej nie dałbym rady przez to przejść. Dziękuję całej mojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Dziękuję Wam chłopaki za pomoc w ogarnięciu tego wszystkiego. Dziękuję firmom, klientom, a także tym, którzy nawet mnie nie znają, a postanowili pomóc
- mówi i podsumowuje:
- Dziękuję za wsparcie nie tylko finansowe, ale także mentalne, bardzo go potrzebowałem. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczny i słowo dziękuję to za mało, ale na razie tylko tyle mogę, więc dziękuję z całego serca. Jesteście wielcy!