reklama
reklama

- Dzięki Wam patrzę w przyszłość z nadzieją i nie załamuję się - mówi wzruszony Arek z Huty Komorowskiej, który w pożarze stracił warsztat samochodowy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: OSP Majdan Królewski.

- Dzięki Wam patrzę w przyszłość z nadzieją i nie załamuję się - mówi wzruszony Arek z Huty Komorowskiej, który w pożarze stracił warsztat samochodowy - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

W pożarze spłonął warsztat samochodowy Arka wraz ze znajdującymi się w środku samochodami klientów i wyposażeniem. | foto OSP Majdan Królewski.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIArek z Huty Komorowskiej w pożarze stracił dorobek swojego życia i jedyne źródło dochodu - warsztat samochodowy wraz ze znajdującymi się w środku samochodami klientów i wyposażeniem. Na internetowej zbiórce widnieje już kwota bliska 50 tys. zł. - Słowo dziękuję to za mało. Jesteście wielcy - mówi wzruszony mężczyzna.
reklama

Straż pożarna gasiła pożar warsztatu z samochodami na terenie Huty Komorowskiej. Spłonął praktycznie w całości garaż blaszany wraz ze znajdującymi się w nim dwoma samochodami i wyposażeniem. Pisaliśmy o tym w artykule: Garaż z samochodami w ogniu. 19 strażaków gasiło pożar w Hucie Komorowskiej [ZDJĘCIA]

W serwisie zrzutka.pl trwa zbiórka internetowa. Straty są ogromne, jednak w pierwszej kolejności potrzebne są pieniądze, aby pokryć koszty samochodów, które spłonęły. Był to pojazdy klientów Arka, które oddali mu do naprawy.

reklama

W kilka dni udało się uzbierać blisko 50 tys. złotych. Wsparcie finansowe okazało ponad 300 osób. Słów wdzięczności nie szczędzi Arkadiusz. Ten na łamach Korso Kolbuszowskie pragnie podziękować wszystkim, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń w tym trudnym czasie.

- W imieniu swoim i całej mojej rodziny pragnę z całego serca podziękować wszystkim Wam, którzy w tym najtrudniejszym momencie mojego życia zechcieli być ze mną i mnie wesprzeć. Jesteście niesamowici i brak mi słów, by opisać, jak wiele to dla mnie znaczy

- nie kryje wzruszenia i dodaje:

- Wasza szczodrość, wrażliwość i bezinteresowność pomogła mi i nadal pomaga przez to wszystko przejść. Bardzo ciężko jest prosić kogoś o pomoc, kiedy całe życie pracowało się na wszystko samemu. Dzięki Wam patrzę w przyszłość z nadzieją i nie załamuję się. 

reklama

Mieszkaniec Huty Komorowskiej otwarcie przyznaje, że w tej sytuacji wsparcie żony oraz najbliższych znajomych i przyjaciół odegrało istotną rolę. Nie zapomina także o tych, którzy udzielili mu pomocy, mimo tego, że go nie znali.

- Dziękuję mojej żonie, bez niej nie dałbym rady przez to przejść. Dziękuję całej mojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Dziękuję Wam chłopaki za pomoc w ogarnięciu tego wszystkiego. Dziękuję firmom, klientom, a także tym, którzy nawet mnie nie znają, a postanowili pomóc

- mówi i podsumowuje:

- Dziękuję za wsparcie nie tylko finansowe, ale także mentalne, bardzo go potrzebowałem. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczny i słowo dziękuję to za mało, ale na razie tylko tyle mogę, więc dziękuję z całego serca. Jesteście wielcy!

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama