Po raz drugi wracamy do tematu dowożenia uczniów klas szóstych szkół prowadzonych przez gminę do budynku gimnazjum na Podlasku. Po naszym artykule zatytułowanym "Obawa przed nauczycielami" do naszej redakcji znowu rozdzwoniły się telefony. Tym razem głośniej swoje zdanie zaznaczali zwolennicy tego pomysłu.
Wszystko co najlepsze
W ostatnim artykule przedstawiliśmy wypowiedzi rodziców z Majdanu Królewskiego przeciwnych temu, aby ich dzieci naukę w klasie siódmej kontynuowały w budynku gimnazjum. Wśród argumentów, które przedstawili nam rodzice przeciwni dowożeniu klas szóstych do gimnazjum, miał być między innymi niski, ich zdaniem, poziom nauczania w gimnazjum. Nie wszyscy się jednak z takim argumentem zgadzają. Jeszcze w środę (26 kwietnia) zadzwoniła do nas matka uczennicy klasy szóstej z Majdanu Królewskiego, która broniła gimnazjum i samych nauczycieli. Jej zdaniem argumenty, które przedstawili rodzice przeciwni dowożeniu klas szóstych do gimnazjum, były nieuzasadnione. - Argumenty, które przedstawili rodzice, są nieprawdziwe – stanowczo powiedziała kobieta. Jak zaznaczyła, gimnazjum i tamtejszych nauczycieli zna bardzo dobrze. - Moje dzieci chodziły do gimnazjum w Majdanie Królewskim. Gimnazjum skończyły z bardzo dobrymi wynikami i tam ugruntowała się ich pozycja. Poszły w świat i w tej chwili dwójka z tych dzieci ma blisko 30 lat - stwierdziła kobieta i przyznała, że nie rozumie tych rodziców, którzy mają uprzedzenia do nauczycieli z gimnazjum. - Nie rozumiem tego, dlaczego rodzice boją się nauczycieli. Kiedy moje dzieci chodziły do gimnazjum, a miałam jakiekolwiek wątpliwości, to potrafiłam z nauczycielami rozmawiać. Chowanie głowy w piasek i mówienie, że nauczyciel może dziecko skrzywdzić, to jest co najmniej nie na miejscu i nie idzie w parze z godnością człowieka - powiedziała nasza rozmówczyni. - Jedyne co mogę powiedzieć o nauczycielach z gimnazjum, to wszystko, co najlepsze - dodała.
Więcej w 18 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie