Jeszcze w ubiegłym roku wpłynęło do nas kilkanaście zgłoszeń od Czytelników, że czarny dym, wydobywający się z komina jednej z firm w Kolbuszowej, jest niepokojący. - Czym oni palą? Kolbuszowa cała w dymie? Trzeba coś z tym zrobić? Chyba mają jakąś awarię. Niech ktoś to w końcu sprawdzi - brzmiały pytania interweniujących.
Prezes odpowiada
Wacław Orzech, prezes przetwórstwa Orzech, zapewnia, że zakład spełnia wszystkie wymagane normy. - Jesteśmy pod stałym nadzorem rzeszowskiego oddziału ochrony środowiska - podkreśla prezes Orzech. Nie ma też mowy o awarii, z uwagi na regularne przeglądy pieców. - Palimy węglem, który ma wszystkie atesty. Przeprowadzane kontrole nie wykazały żadnych uchybień - dodaje nasz rozmówca.Zapytaliśmy straż miejską, czy do nich też dotarły takie sygnały od mieszkańców. - W ostatnich dwóch latach do straży miejskiej nie wpłynęły skargi dotyczące spalania odpadów w kotłowni zakładu. Wcześniejsze skargi dotyczyły właśnie czarnego dymu i duszącego zapachu wydobywającego się z komina - poinformował Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej.
Jak dodał, przeprowadzone kontrole nie potwierdziły, aby w piecu spalane były odpady. - Z naszych ustaleń wynika, że w kotłowni zainstalowany został piec nowej generacji, z automatycznym podajnikiem. Może on prawidłowo funkcjonować jedynie przy stosowaniu odpowiedniego paliwa - wyjaśnił.
Komentarze (0)