Przy okazji podjęcia uchwały w sprawie przyjęcia Programu Ochrony Środowiska radni wyrazili swoje obawy na temat, ich zdaniem, zagrożeń dla środowiska i ludzi, jakie stwarzają firmy i instytucje mieszczące się na terenie gminy Cmolas.
Protest mieszkańców
Jan Kardyś, kierownik Referatu Gospodarki Gruntami i Rolnictwa, po przedstawieniu programu poinformował, że jedna osoba złożyła protest i nie zgadzała się z założeniami Programu Ochrony Środowiska. Nie zgodziła się z tym radna.
- Pan kierownik tutaj przekazał informację, że protest został złożony przez jedną osobę. Ja się nie zgadzam z tym stwierdzeniem, ponieważ protest był złożony przez jedną osobę w imieniu 134 mieszkańców, którzy nie zgadzali się z założeniami programu - wytłumaczyła Bernadetta Wolak-Posłuszny. Pod protestem były załączone podpisy tych osób - dodała. Jak mówiła na sesji przedstawicielka Cmolasu, protest złożony przez jedną osobę, a przez 134 to zasadnicza różnica.
Jak wyjaśniała dalej Wolak-Posłuszny, protest dotyczył dwóch osiedli: Zakościele i Działki, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu Green Koltex. - Jako mieszkańcy wnioskowaliśmy do urzędu gminy o podjęcie działań, które będą nas chronić i nasze rodziny przed szkodliwymi działaniami tego zakładu poprzez instalację systemu monitoringu jakości powietrza, który będzie dobrany w zależności od potrzeb - tłumaczyła radna.
Co w powietrzu?
Bernadetta Wolak-Posłuszny, w imieniu mieszkańców dwóch osiedli, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianej firmy, wnioskowała o przyglądnięcie się działalności Koltexu.
- Wyspecjalizowany w tym zakresie zakład dobierze taki monitoring, który będzie spełniał wymogi i będziemy mogli w ten sposób monitorować substancje, które są emitowane przez zakład - zaproponowała, dodając: - Wszyscy wiemy, że zakład zajmuje się przetwórstwem odpadów plastikowych. Z tego co mi wiadomo, proces przetwarzania polega na poddawaniu obróbce termicznej tych materiałów. Chyba szeroko pojęta kampania, która mówi chociażby o paleniu plastiku w przydomowych piecach, informuje nas o tym, że w wyniku tego wydzielają się szkodliwe substancje, które są niebezpieczne dla naszego zdrowia.
Jak zaznaczyła radna, to był jeden z postulatów, który był najbardziej istotny. - Więc to nie jest temat, który jest zmarginalizowany - zaznaczyła.
Pod kontrolą
Jak zapewnił Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, urząd będzie się przyglądał działalności Koltexu. - Poszukujemy firmy, która przedstawi najlepsze rozwiązania w zakresie monitoringu powietrza i również będziemy koordynować działania - poinformował włodarz, zaznaczając, że niezbędna w działaniu będzie współpraca z mieszkańcami. - Będziemy współpracować również z instytucjami, które są władne kontrolować i reagować na to, jeżeli cokolwiek złego się dzieje. Mam nadzieję, że do końca kwietnia już takie urządzenia (monitorujące jakość powietrza - przyp. red.) zaczną działać.
- Kto określi warunki techniczne, jakie te urządzenia powinny spełniać, żeby była analiza tych elementów szkodliwych, które mogą być emitowane przez zakład - dopytywała radna Wolak-Posłuszny.
Jak powiedział wójt Galek, między innymi fachowcy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska mogą zająć się tą sprawą. Póki co gmina nie wystąpiła do nich z takim wnioskiem. - Chciałbym, żebyśmy najpierw usiedli razem nad tym, co chcemy uzyskać w zakresie monitoringu tego zakładu - zaznaczył włodarz.
Więcej w aktualnym numerze Korso.