reklama

Tomasz Cierpich pyta o dyrekotora GOKSiR-u: "Ma styczność z dziećmi i obawiam się żeby nie doszło do jakiejś tragedii"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Tomasz Cierpich pyta o dyrekotora GOKSiR-u: "Ma styczność z dziećmi i obawiam się żeby nie doszło do jakiejś tragedii" - Zdjęcie główne

Tomasz Cierpich pyta o dyrekotora GOKSiR-u: "Ma styczność z dziećmi i obawiam się żeby nie doszło do jakiejś tragedii"

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIPodczas czwartkowej sesji Rady Gminy Raniżów (23 października) doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy mieszkańcem Tomaszem Cierpichem a wójtem Władysławem Grądzieliem. Dyskusję wywołały pytania dotyczące dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Raniżowie. Sprawa wzbudziła emocje nie tylko wśród uczestników sesji, ale i wśród mieszkańców.
reklama

W punkcie „sprawy różne” głos zabrał Tomasz Cierpich, znany z aktywnego udziału w życiu publicznym gminy Raniżów. Mieszkaniec zwrócił się bezpośrednio do władz gminy, domagając się wyjaśnień dotyczących jednej z osób zatrudnionych w jednostce samorządowej.

– Chciałem poruszyć temat jednej osoby, która pracuje w jednostce gminnej. W tamtym roku o tej samej porze poruszałem temat dyrektora GOKSiR w Raniżowie. Mam pytanie do pani sekretarz – od kiedy jednostka GOKSiR została przeniesiona na stadion w Raniżowie? – rozpoczął.

– I pytanie do pana wójta – czym kierował się pan podpisując umowę w tym roku i jednocześnie nagradzając swojego pracownika? Nie wiem za co, na stanowisko dyrektorskie

– dopytywał Cierpich.

Wójt: „To nie karczma, tylko urząd”

Wójt Władysław Grądziel odpowiedział, że na tego typu pytania nie będzie udzielał ustnych wyjaśnień podczas sesji.

reklama

– Proszę złożyć na piśmie wszystkie swoje pytania. W pierwszej kolejności zastanowimy się, jaki ma pan interes prawny w tej sytuacji

– odpowiedział włodarz gminy.

Gdy Cierpich naciskał, by wójt odpowiedział od razu, Grądziel zareagował ostro:

– Zachowujemy powagę urzędu. To nie jest karczma, gdzie będziemy się przekrzykiwać. Jak chcecie się przekrzykiwać, to karczma jest w pobliżu. Urząd to poważna instytucja – składamy zapytanie w formie pisemnej. Są określone ustawy, zachowujemy powagę urzędu, bo przypomina mi to czasy, jakie były kiedyś. Nie chcemy do nich wracać

– zaznaczył wójt.

Cierpich: „Mieszkańcy mają prawo wiedzieć”

Pomimo tych słów, Cierpich nie zamierzał odpuszczać.

reklama

– Chciałbym uzyskać odpowiedź, także mieszkańcy chcieliby usłyszeć odpowiedź. Jeżeli pan nie umie odpowiedzieć, to oczywiście złożę to w formie pisemnej. Ale uważam, że coś musi być na rzeczy i musi być podszyte innym gruntem

– mówił.

Wójt ponownie podkreślił, że takie dyskusje nie powinny odbywać się w tej formie:

– Podszywanie, podbijanie bębenka – to w karczmie, nie na sesji, nie w urzędzie – odparł.

Kontrowersyjne słowa o pracowniku

W końcowej części swojego wystąpienia Cierpich odniósł się do sprawy personalnej, wzbudzając niemałe poruszenie wśród obecnych.

– Mam informacje od mieszkańców i dostałem mnóstwo materiałów o tym panu. Ten pan ma na co dzień styczność z dziećmi i obawiam się, żeby nie doszło do jakiejś tragedii. W tamtym roku został odwieziony na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego w Nowej Dębie

reklama

– stwierdził.

Jego słowa wywołały konsternację na sali obrad. Wójt nie odniósł się publicznie do tych zarzutów, pozostając przy stanowisku, że wszelkie zapytania powinny być składane na piśmie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo